Zastąpienie dotychczasowych elektorów, lud i duchownych Rzymu, wąskim gronem kardynałów nie rozwiązało wszystkich problemów, które co jakiś czas zdarzały się podczas wyborów papieży. Nadal bywały podwójne elekcje, a więc i antypapieże, wciąż dochodziło do ingerencji władz świeckich. To dlatego powstała instytucja, która z biegiem lat nadała wyborom papieskim niepowtarzalną nazwę: konklawe.
Najpierw trzeba obalić pewien mit. Silny mit o narodzinach konklawe w Witerbo, który funkcjonuje w literaturze i często w mediach, a według którego mieszkańcy zamknęli kardynałów wewnątrz pałacu na klucz. Do samych wyborów w Witerbo wkrótce wrócimy. Tu warto tylko wspomnieć, że konklawe wcale nie wzięło się stąd, że kardynałów zamykano na klucz. Przeciwnie, sami się na klucz zamykali.
Cum clave oznaczało przecież, że kardynałowie chcieli sami odizolować się od środowiska, aby zapobiec ingerencjom z zewnątrz, zamykając się na klucz właśnie. Cum clave to nie tyle miejsce, co sytuacja gwarantująca autonomiczny wybór. A jeśli już miejsce, to nie więzienie, lecz dobrowolna klauzura.
Kiedy narodziła się klauzura?
Naukowcy nie są zgodni. Jedni utrzymują, że o pierwszym konklawe, a przynajmniej jego antycypacji, możemy mówić w 1118 roku, gdy kardynałowie zgromadzili się w sekrecie, w sytuacji klauzury, aby wybrać papieża bez ingerencji z zewnątrz. Inni mówią, że za początek konklawe należy uznać wybory w oficjalnie już przyjętej "klauzurze wyborczej", które miały miejsce w klasztorze na Palatynie w Rzymie w 1145 roku, a potem w 1198 w septizonium Septymiusza Sewera. Warto dodać, że klauzura oznaczała nie tylko odizolowanie się kardynałów, ale także stopniowy rozwój modlitw i liturgii związanych z wyborami papieża.
W literaturze popularnonaukowej, zwłaszcza w mediach, często początek konklawe sytuuje się wtedy, gdy miało dojść do uwięzienia kardynałów. Z tego powodu, niektóre artykuły prasowe podają datę 1216, kiedy to odbyły się wybory papieża w Perugi. Tyle tylko, że historycy nie rozstrzygnęli wcale, czy kardynałowie byli zamknięci cum clavez własnej woli, czy przymuszeni przez mieszkańców Perugi - ta druga możliwość czyni opowieść atrakcyjniejszą. Warto wspomnieć, że podczas tych wyborów mieliśmy do czynienia z ciekawym rozstrzygnięciem: po kilku dni głosowań, które spowodowały, iż żaden kandydat nie zdobywał 2/3 głosów, zdecydowano się na głosowanie "przez kompromis", zawierzając wybór dwóm wybranym kardynałom.
Również w 1241 roku kardynałowie zebrali się w klauzurze, znów w septizonium, jednak potem rzeczywiście zostali uwięzieni przez Matteo Rossi Orsini, niezadowolonego z dotychczasowego przebiegu wyborów. I ten rok jest czasem wskazywany jako pierwsze konklawe.
Najdłuższe wybory papieskie
Czas wspomnieć o najbardziej medialnych wyborach papieskich. Miały miejsce w latach 1268-71 w Witerbo i są najczęściej opisywanymi w prasie wyborami papieskimi z kilku ważnych powodów: * mówi się, że były to najdłuższe wybory, trwające 2 lata i 9 miesięcy * jest to znakomita anegdota o początku konklawe: naczelnik miasta imał się różnych sposobów, by zmusić kardynałów do wyjścia z impasu: najpierw ich zamknął na klucz, potem miał zmniejszać racje żywieniowe, w końcu rozebrał dach pałacu. Ten trzeci sposób okazał się skuteczny * Z tych dwóch powodów w prasie często spotkamy opinię, że było to pierwsze konklawe w historii.
Tymczasem to nie było pierwsze konklawe:. Nie po raz pierwszy przecież kardynałowie odizolowali się i zamknęli w klauzurze cum clave. A instytucja konklawe, jeśli szukamy początku w dokumentach, powstała przecież później. Nie jest również ścisła informacja, że wybory trwały 33 miesiące, w rzeczywistości tyle trwało samo sede vacante.
A gdy chodzi o napięcia na lini mieszkańców Witerbo z kardynałami, prawda wygląda zgoła inaczej. W wyniku trudnej sytuacji w Europie i prób wpłynięcia na wybór papieża przez króla Francji, cesarza i innych książąt, kardynałowie sami zwrócili się do władz Witerbo, by ci zorganizowali im przestrzeń do odbycia wolnych wyborów. Przez rok kardynałowie nie zdołali podjąć decyzji, kogo obrać papieżem, powodując zniecierpliwienie władz miasta. Dlatego jesienią 1269 roku, gdy kardynałowie znów przybyli do Witerbo głosować, naczelnik miasta zamknął ich materialnie w pałacu. Niewola szybko się skończyła, gdy kardynałowie nałożyli na naczelnika ekskomunikę. Doszło do porozumienia, jednak w kolejnych miesiącach, podczas następnych zebrań, nadal nie było papieża.
Słynny epizod rozebrania dachu miał miejsce w czerwcu 1270 roku. Jednak mylą się ci, którzy twierdzą, że kardynałowie, pozbawieni dachu nad głową, szybko wybrali papieża. Jak przekonują dokumenty, dach nie był rozebrany w całym pałacu, lecz tylko nad nielicznymi pokojami kardynałów. Nie po to, by przymusić ich do szybszego wyboru, ale dlatego, że po prostu wymagał naprawy. I co najważniejsze, jak można mówić o skutecznym znalezieniu na kardynałów sposobu, skoro papieża wybrano we wrześniu.... 1271 roku?
Wtedy to właśnie po raz kolejny skorzystano z formy kompromisu, powierzając wybór sześciu kardynałom, i to takim uznawanym za mniej znaczących. Wybrany został, bodaj po raz ostatni w historii, nie biskup, nie ksiądz, lecz diakon, Tedaldo Visconti. W momencie wyboru, przebywał na Wschodzie, trzeba było więc poczekać na jego powrót, konsekrację biskupią i przyjęcie urzędu, co przedłużyło sede vacante aż do marca 1272 roku. Nigdy więcej w historii nie użyto już formy wyboru przez kompromis, ostatecznie wykreślonej z regulaminu konklawe przez Jana Pawła II w 1996 roku.
Sobór w Lyonie. Powołanie instytucji "konklawe"
Nowy papież, Grzegorz X, natychmiast zareagował, zwołując sobór w Lyonie, który miał nie dopuścić więcej do tak przedłużających się wyborów. Powstał dokument Ubi periculum, który powołał instytucję konklawe jako sposób wyboru papieża. Uznano więc, że najlepszą formą jest, praktykowane od lat, odizolowanie się kardynałów w klauzurze, aby zapewnić autonomię wyboru i bezpieczeństwo kardynałów. Na czas wyboru, nie powinno być możliwości ani wejścia do miejsca głosowań, ani wyjścia z niego, ani kontaktu z kardynałami, dopóki nie zostanie wybrany papież.
Aby nie dopuścić do przedłużających się wyborów, dokument zalecał, że po trzech dniach nieudanych głosowań, miały być stopniowo zmniejszane racje żywnościowe. Po pięciu dniach natomiast kardynałowie jeść mieli sam już tylko chleb i wodę. Ubi periculum nakazywał, by kardynałowie uwolnili się od swych osobistych interesów, zapomnieli o nieprzyjaciołach i robili wszystko dla dobra Kościoła.
To w tym dokumencie potwierdzono także tradycję, że wybory odbywają się w miejscu śmierci poprzednika (potem została ona zmodyfikowana).
Od tej pory możemy mówić o konklawe. Pierwsze konklawe odbyło się zatem w 1276 roku, trwało zaledwie jeden dzień, drugie - w tym samym roku, trwało 7 dni. Instytucja konklawe zadziałała. Jednak wybrany podczas drugiego konklawe Hadrian V zawiesił dekret, by przygotować zmienione przepisy. Jednak wkrótce niespodziewanie zmarł.
Celestyn V, papież który przywrócił konklawe
Nie wiadomo było zatem, czy dekret Ubi periculum obowiązuje, czy też nie. Sami kardynałowie niechętnie godzili się na warunki tam zapisane. Brak zastosowania dekretu sprawił, że wróciły przedłużające się wybory, te w 1294 trwały 27 miesięcy. Gdyby nie to, że nie przestrzegano dokumentu powołującego wybory cum clave, moglibyśmy mówić o najdłuższym konklawe w historii.
To konklawe stało się sławne w tym roku, za sprawą zrzeczenia się urzędu Benedykta XVI. Bo to wtedy właśnie kardynałowie, którzy zbierali się raz to w Rzymie, raz to w Perugi, którzy byli podzieleni na dwa obozy i żaden z kandydatów nie mógł zdobyć 2/3 głosów, wybrali eremitę z Abruzji, Pierro da Morrone, który przybrał imię Celestyna V, a po kilku miesiącach pontyfikatu zrzekł się urzędu.
Być może Opatrzność chciała go tylko po to, by przywrócił przepisy regulujące konklawe: bo Celestyn V przywrócił dekret Ubi periculum, dodając uszczegółowienie, że konklawe odbywa sie według zasad ustalonych na soborze w Lyonie nie tylko w wypadku śmierci papieża, ale i jego rezygnacji.
Do historii Celestyn V przeszedł z powodu rezygnacji z urzędu papieża, a przecież z punktu widzenia dziejów wyborów papieża przyczynił się bardzo, bo oddalił od nich widmo kryzysu. Jego następca, Bonifacy VIII, włączył normy z Ubi periculum do ówczesnego kodeksu prawa kanonicznego. Wybory papieskie już zawsze będą nosiły nazwę konklawe.
***
Takie oto są przyczyny klauzury, sekretnego zebrania elektorów papieskich - kardynałów, którzy zamykają się z własnej woli na klucz, cum clave, aby wyeliminować wszelkie interwencje z zewnątrz. Ażeby nie dopuścić do przedłużającego się wyboru, są tam tak długo, aż nie wybiorą papieża. To pozostanie po dziś dzień, stanie się cechą i fenomenem konklawe, które zacznie coraz bardziej rozpalać wyobraźnię z powodu aury tajemniczości i atmosfery sekretu.
ks. Przemysław Śliwiński
Tekst pochodzi z blogu ks. Przemysława znajdującego się na areopag21.pl
fot. www.katolik.pl