Są studentami, mają po dwadzieścia kilka lat i wspólną pasję. Nie tracą czasu żyjąc, jak większość studentów z imprezy na imprezę, ale chętnie pomagają bliźnim. Potrafią godzić studia z pracą na rzecz potrzebujących i rozwijać swoje talenty dane przez Boga. To co łączy tych wesołych, pełnych energii ludzi - to wolontariat.
W minioną niedzielę gościliśmy młodych wolontariuszy z Torunia, którzy odbywają tzw. animacje misyjne w parafiach naszej diecezji. Przybyli z potrzeby serca i dzielenia się świadectwem Chrystusa Zmartwychwstałego. Ci młodzi ludzie chcą służyć pomocą drugiemu człowiekowi. Realizują swoje cele w oparciu o zasady św. ks. Bosko, który wprowadzając w kulturę i obdarowując miłością namawiał, aby żyć w łasce Bożej i w przyjaźni z Chrystusem. Działalność wychowawcza św. Jana Bosko nie tylko ujawniała swój głęboki związek z działalnością zbawczą i uświęcającą Kościoła, ale - uwypuklając - w jakiś sposób się z nią identyfikowała.
Młodzi wolontariusze przybyli do Lubawy nie na zaproszenie kapłanów, ale znajomych z naszego miasta. Brali udział we wszystkich mszach świętych, a na zakończenie, po mszy o godz 17.00, jedna z wolontariuszek – Ola, opowiadała swoją przygodę z Bogiem żywym i prawdziwym. Przez miesiąc była wolontariuszką na placówce salezjańskiej w Zambii. Podzieliła się bardzo ciekawymi spostrzeżeniami, zwłaszcza dotyczącymi obecności Boga żywego w Afryce. Przedstawiła interesującą prezentację o misjach w Zambii. Ola była uczennicą ks. dr Artura Szymczyka - kapłana pochodzącego z Lubawy.
W tym roku sześcioosobowa grupa wolontariuszy przygotowuje się do miesięcznej pracy w Kirgistanie. (mz)
Jeśli ktoś chce wesprzeć finansowo młodych wolontariuszy, prosimy o przelew na podany poniżej nr konta:
Jezuickie Biuro Misyjne
Numer rachunku: 64 2030 0045 1110 0000 0101 8520
Ul. Narbutta 21
02-536 Warszawa
z dopiskiem: Kirgistan - wolontariusze z Torunia
Komentarze
Polska nie jest państwem wyznaniowym aby tak było. Poza tym na jakiej podstawie księża mogą nauczać innych o rodzinie skoro nigdy jej nie mieli? Nie mają pojęcia czym jest codzienność, czym jest kąpanie dzieci, podcieranie im tyłków, zabawy z Nimi, wychowywanie, bieganie po lekarzach, wstawanie do Nich w nocy, patrzenie jak dorastają i mierzą się z wchodzeniem w dorosłe życie?
Ksiądz w tej "dziedzinie" jest teoretykiem nie praktykiem pojęcia o tym za bardzo nie ma. Pomijam fakty, o których czasami słyszy się w mediach homoseksualizm, ukrywane dzieci, molestowanie sexualne i inne przypadki. Brakuje mi w tej "grupie społecznej" pokory i skromności, czystej religijności za dużo w tym wszystkim wyrachowania, czasami "ekonomii", jest majętność i pieniądz nie uogólniam tutaj oczywiście jest spory procent tej prawidłowej religii i zachowań, niestety jak dla mnie zbyt mały.
Mod.
Może pytania skierujesz bezpośrednio do kapłanów np. podczas kolędy? Do odważnych świat należy!!!Ja mówię prosto w oczy mojemu proboszczowi z Imienia i Nazwiska co mnie boli.Z niektórymi kwestiami o których piszesz zgadzam się,a w innych mam odmienne zdanie.
Jeżeli tak zazdrościsz tego przepychu to dlaczego nie poszedłeś do seminarium? zawsze najwięcej mają pretensji Ci co nic nie dają! odpowiedz sobie czy z Twoich ofiar wystarczyło by dla księdza na przeżycie ? ja domyślam się odpowiedzi.
piszesz o piórach pierścieniach, zobaczyłeś, że jakiś ksiądz używa pióra parkera lub watermana i to ma być przepych.
Sam posiadam kilkanaście takich piór które kupiłem lub dostałem w prezencie. Dla Twojego zadowolenia księża mają mieszkać pod strzechą, używać do mycia litra wody i w ten sposób przybliżać się do afryki.. jeżeli czarny ląd jest Ci bliski to tam jedź!
U Nas tematem jest np. odzyskiwanie majątku kościelnego, sprawa krzyża czy ma wisieć czy nie, a tam... dostanę łyk wody dzisiaj czy nie, jak wielu bezbronnych ludzi dzisiaj nie przeżyje dnia... Smutny i niesprawiedliwy ŚWIAT.