Woził mnie Hołowczyc

Opublikowano:

- Wydawać by się mogło, że jazda z prędkością około 200 km po leśnych drogach, na długo może zniechęcić do samochodu. Krzysztof Hołowczyc jest jednak tak sympatycznym mężczyzną, w bezpośrednim kontakcie przełamującym szybko bariery, że nie sposób mu nie zaufać. Nawet wtedy, gdy wydawać by się mogło, że za chwilę samochód uderzy w drzewo - mówi Magdalena Waldan, prezes Banku Spółdzielczego w Lubawie.

W minioną sobotę (14 kwietnia) Magdalena Waldan przez dwie godziny mogła poczuć się pełnoprawnym członkiem teamu Krzysztofa Hołowczyca i jego pilotem. To nagroda, jaką prezes zdobyła, podczas spotkania zarządów banków spółdzielczych z północno-wschodniej Polski.

Na miejsce sesji treningowej wybrano leśne drogi, położone kilkanaście kilometrów od Olsztyna. Już dojeżdżając na miejsce wyraźnie było czuć w powietrzu zapach paliwa. Jak się okazuje, by móc trenować Krzysztof Hołowczyc musiał dopełnić szereg formalności. W tym przypadku trzeba było uzyskać m. in. zgodę władz Lasów Państwowych, ponadto całą trasę przejazdu zabezpiecza jego ekipa techniczna z krótkofalówkami. Pilnuje, aby w czasie treningu na miejscu nie znalazł się nikt postronny.

Już na samym początku prezes Waldan została ostrzeżona przez jednego z członków zespołu Hołowczyca, aby nie chwytała się w czasie jazdy elementów klatki

– Zdarza się dachowanie, a wtedy kości mogą zostać zmiażdżone – wyjaśnił.

Krzysztof Hołowczyc po treningu komplementował Magdalenę Waldan.

- Z reguły z zaproszonymi osobami jeżdżę wolniej, a Pani się uśmiechała, dlatego pozwoliłem sobie na ostrzejszą jazdę - stwierdził Hołowczyc.

Po chwili wspomniał incydent, który mógł okazać się fatalny w skutkach. Jeden z uczestników takiej jazdy, gdy Hołowczyc dodał mocniej gazu, w pewnym momencie złapał za kierownicę i nie chciał jej wypuścić. Jak się później okazało mężczyzna cierpiał na klaustrofobię.

Krzysztof Hołowczyc w czasie spotkania, opowiadał o swoim życiu, nie tylko rajdowym. Bardzo chwalił sobie udział Adama Małysza w Rajdzie Dakar. Jego zdaniem, dzięki niemu impreza w Polsce nabrała rozgłosu medialnego. Wspominał także Sobiesława Zasadę, jednego z najwybitniejszych polskich rajdowców, o którym powiedział, że wygrywał zawody „głową”. Z innych kierowców, którzy w jakiś sposób wywarli na niego wpływ wymienił Mariana Bublewicza i Marka Varisellę.

Myśląc stereotypowo uczestnictwo w rajdach to: wsiąść do pojazdu i gaz do dechy. Takie mniemanie jest błędne. Hołowczyc dba o dietę, ćwiczy, 2-3 razy w tygodniu biega, a i poddaje się różnym specjalistycznym badaniom, które w największym skrócie określają wydolność jego organizmu. Tak, jak czynią to najwybitniejsi sportowcy na świecie, którymi opiekuje się nie tylko sztab techniczny, czy marketingowy, ale też medyczny.

- Kiedyś nawet chciałem żonie pokazać wyniki tych badań, bo wynikało z nich, że mój wiek biologiczny określony jest na 35 lat – pochwalił się.

Popularny „Hołek” mówił też, że z zespołów muzycznych bardzo sobie ceni Pink Floyd, Led Zeppelin, Genesis. Na zakończenie treningu Krzysztof Hołowczyc zwrócił się do prezes lubawskiego Banku Spółdzielczego tymi słowy:

- Teraz może Pani zawsze powiedzieć, że wozi ją Hołowczyc.

Krzysztof Hołowczyc „Hołek” (urodzony w 1962 r. w Olsztynie) zaliczany jest do najlepszych polskich kierowców rajdowych. Przygodę ze sportami motorowymi zaczynał od kartingów. W rajdach zadebiutował w 1984 r. startując w rajdzie Kormorana na fiacie 125 p. W następnym sezonie zdobywa tytuł mistrza Polski w gr. N. Klasyfikację generalną MP wygrywa w 1995 r.: do tego sukcesu dorzuca tytuł wicemistrza Europy w rajdach. Startuje wówczas w samochodzie toyota cellica z pilotem Maciejem Wisławskim. W 1996 r. po raz pierwszy rozpoczyna rywalizację w samochodowych rajdowych mistrzostwach świata; w rajdzie Szwecji zajmuje 21. pozycję. Sezon wieńczy zwycięstwem w klasyfikacji generalnej MP (w 1999 r. po raz trzeci).

W 1997 r. zdobywa tytuł mistrza Europy (subaru impreza 555).

W 2005 r. po raz pierwszy bierze udział w rajdzie Dakar (mitsubishi pajero/pilot Marc Fortin, 60 m.). W 2008 r. zajmuje 2 m. w Pucharze Świata w rajdach cross- country.

Rok później Hołowczyc w Rajdzie Dakar uzyskuje swój najlepszy wynik – 5 miejsce – najwyższe w dotychczasowych występach Polaków. W 2010 r. jest najlepszy w rajdach: Warmińskim, Italia Baja i Baja Portugal; sukcesy w tych imprezach pozwalają zająć mu pierwsze miejsce w FIA Cup for Cross-Country Bajas.

W ostatnim Dakarze uplasował się na 10 miejscu; został pierwszym Polakiem, który wygrał etap w tej imprezie (5 stycznia 2012 r.) i prowadził w klasyfikacji generalnej.

W rajdowych mistrzostwach świata (WRC) najwyższe miejsca zajął w Rajdzie Polskim (6 m., ford focus WRC), Rajdzie Argentyny (7 m., subaru impreza WRC) i Wielkiej Brytanii (8 m., subaru impreza WRC).

Od 2007 r. do 2009 r. był europosłem z ramienia PO.

tekst i foto: is

Komentarze

Hansik
Normalnie się wzruszyłem...
(2012-04-17 18:07:10)
Chędożnik
Kiedyś nawet chciałem żonie pokazać wyniki tych badań, bo wynikało z nich, że mój wiek biologiczny określony jest na 35 lat – pochwalił się. Ja mojej nie pokazuję badań, a ją [***]
(2012-04-17 14:00:28)