Dziś początek Soundeli 2024 w Lubawie. Rozmowa ze Sławkiem Kasprzyckim o tegorocznej edycji

Opublikowano:

Na prośbę internautów publikujemy wywiad ze Sławkiem Kasprzyckim, jednym z inicjatorów warsztatów muzycznych.

Warsztaty muzyczne Soundela to już impreza o charakterze ogólnopolskim. Sławku czy spodziewałeś się, kiedy zaczynaliście, że to się aż tak rozwinie?

Robiąc przymiarki do pierwszej edycji Soundeli nie spodziewaliśmy się, że impreza będzie cieszyła się taką popularnością wśród muzyków z całego kraju.
Być może dlatego, że sam cel był nieco inny – chcieliśmy po prostu zbudować lokalną, lubawską namiastkę innych dojrzałych warsztatów takich jak „Blues nad Bobrem”, „Muzyczna Owczarnia” czy „Poluzone”, które były w tamtym czasie znane i oblegane. Impreza miała być dedykowana przede wszystkim dla lokalnych muzyków, którzy pragnęli rozwijać swoje umiejętności pod okiem zawodowców.
Mimo tego, iż kadra wykładowców była świetna, mieliśmy obawy, że nie uda nam się zdobyć minimalnej ilości uczestników. Kiedy jednak ogłosiliśmy zapisy, miejsca w grupach zajęciowych zapełniły się już po kilku dniach, a wśród uczestników pojawili się ludzie praktycznie  z każdej części kraju.Wtedy już wiedzieliśmy, że będzie dobrze.

Z każdą edycją udawało się wdrażać kolejne pomysły i zyskiwać nowych „Soundelowiczów”. Dzisiaj Soundela uchodzi za jedną z największych i najbardziej opiniotwórczych imprez tego typu w kraju.

Skąd pomysł na warsztaty?

Od wielu lat z grupą przyjaciół - Michałem Lewandowskim, Darkiem Licznerskim i Mariuszem Curzydło – współpracujemy przy okazji różnych projektów muzycznych. Każdy taki projekt, to świetna okazja do poznania czegoś nowego. Jednak w pewnym momencie rozwoju dochodzi się do tzw. „ściany”, którą łatwiej można pokonać wykorzystując wskazówki od zawodowców. Dlatego zrodził się w naszych głowach pomysł na zrobienie czegoś w tym kierunku. 

Pamiętam jak pojechałem pierwszy raz na warsztaty do Gdyni, które prowadził Jacek Królik i po powrocie zacząłem wraz ekipą snuć marzenia o lubawskim wydaniu takiej imprezy.
Później w 2014 r. wraz z Agnieszką Kasprzycką na czele założyliśmy stowarzyszenie Lubawska Grupa Muzyków, w ramach działalności którego zrobiliśmy kilka imprez muzycznych, w tym mniejsze warsztaty gitarowe i perkusyjne. W roku 2017 nadszedł czas na Soundelę.
W międzyczasie skład ekipy organizującej zasili Sylwia Lewicka i Hubert Baumann.

Jak wygląda sprawa finansowania takiego przedsięwzięcia, Sam budżet stowarzyszenia Lubawskiej Grupy Muzyków to chyba zbyt mało?

Od samego początku impreza wspierana jest finansowo przede wszystkim przez Urząd Miasta Lubawa - jest realizacją zadania publicznego z zakresu kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego. Dodatkowo pobierana jest opłata wpisowa od uczestników. Co roku otrzymujemy również wsparcie od sponsorów, a także dofinansowujemy imprezę ze środków własnych.

Całe to przedsięwzięcie nie byłoby również możliwe, gdyby nie pomoc Miejskiego Ośrodka Kultury, Lubawskiego Centrum Aktywności Społecznej i Kina „Pokój”.

Chciałbym też podkreślić, że ogromną wartość ma zaangażowanie naszych wolontariuszy. Gdyby nie oni, to potrzebowalibyśmy znacznie większych środków. Grupa ta rośnie z każdym kolejnym rokiem, a w jej skład wchodzą zarówno muzycy jak i osoby niemuzykujące bez ograniczeń wiekowych. Czasami są to nawet całe rodziny.  W tym roku ekipę tę zasilą dodatkowo członkowie Młodzieżowej Rady Miasta.

Sławku czy na poziomie lokalnego podwórka z samej muzyki można żyć? Czy raczej traktować w kategorii pasji. Muzyka jest wyjątkową pasją, jak uważasz na swoim przykładzie?

Panie Marianie, trudne pytanie (śmiech).
Jeśli chodzi o mnie, z zawodu jestem informatykiem - programistą, prowadzę własną firmę programistyczną. Muzykę zawsze traktowałem jako pasję, która towarzyszy mi od dzieciństwa. Wydaje mi się, że ten układ różnych obszarów dla profesji i pasji pozwala na uzyskanie balansu w życiu - choć moja żona często potwierdza, że facet z rock’n’rollową duszą nigdy nie dorośleje (śmiech).

Niewątpliwy wpływ na poziom warsztatów ma obecność Jacka Królika - dla mnie wirtuoza gitary. Obecność Jacka Królika od pierwszych warsztatów oznacza, że będzie dalej zawiadowcą? Jaki był Twój udział i wpływ, że Mistrz gitary przyjeżdża do małego miasteczka i czuje się jak u siebie w domu?

To prawda, Jacek Królik to mistrz gitarowy, a jego wszechstronność i wirtuozeria sprawia, że słyszymy jego gitary na setkach płyt wielu znanych artystów, do których tworzenia jest zapraszany. Poza tym to świetny pedagog. To niewątpliwie ma ogromny wpływ na poziom i prestiż Soundeli.
Z Jackiem poznaliśmy się na wspomnianych warsztatach w Gdyni. Dla mnie było to spełnieniem marzenia poznania Mistrza, którego wcześniej mogłem podziwiać jedynie w TV i na płytach. Już wtedy zrodził się pomysł stworzenia gitarowego miejsca w Lubawie. Złapaliśmy dobry kontakt, który utrzymujemy do dzisiaj.
Jacek od samego początku wspiera Soundelę jako jej „zawiadowca”. Dzieli się doświadczeniem i pomaga nam docierać do artystów, których zapraszamy w roli wykładowców. Oczywiście sam jest też wykładowcą w grupie gitarowej. O sobie mówi, że czuje się w pewnym sensie lubawianinem.

W tym roku kolejni znakomici muzycy będą wykładowcami Soundeli. Kto i według jakiego klucza dokonuje wyboru muzyków?

Jedynym kluczem jest lista wymarzonych wykładowców (śmiech). Choć czasami (oczywiście w miarę możliwości) dobieramy wykładowców tak, aby można było przedstawić warsztatowiczom różne punkty widzenia. Na przykład w tym roku mamy dwóch perkusistów: Tomasza Łosowskiego i Igora Faleckiego – świetnych muzyków, z których każdy reprezentuje nieco inną technikę i podejście do gry. Analogicznie jest z gitarą – w tym roku zajęcia poprowadzą Jacek Królik i Jakub Żytecki.

Wracając do „listy marzeń”, bardzo trudno niekiedy zgrać terminy, więc dostępność konkretnego artysty odgrywa tutaj dużą rolę. Poza tym nie każdy artysta chce lub czuje się na siłach, aby uczyć.

A w tym roku kadra wygląda następująco:
- Jacek Królik - gitara, zawiadowca artystyczny, juror przeglądu zespołów
- Jakub Żytecki - gitara
- Ania Karwan - wokal
- Monika Urlik – wokal
- Małgorzata Oleszczuk – wokal junior
- Tomasz Łosowski – perkusja
- Igor Falecki – perkusja
- Michał Grott - gitara basowa
- Krzysztof Herdzin - instrumenty klawiszowe
- Tomasz Kałwak - homerecording, juror przeglądu zespołów
- Adam Nowak - songwriting

Ilu uczestników zgłosiło się do tegorocznego konkursu muzycznego po warsztatach?

Obecnie mamy zapisanych ok. 120 zespołów i ta liczba pewnie się zwiększy, gdyż przed nami jeszcze kilka godzin zapisów. Jest to rekordowa ilość.
Poziom zgłoszonych zespołów jest bardzo wysoki. Co nie ułatwia wyboru finałowej „szóstki”.

Rozumiem, że spotkania warsztatowe, to forma aktywności wyłącznie dla muzyków biorących udział w Soundeli. A jakie atrakcje czekają mieszkańców podczas festiwalu?

Nie lada gratką dla mieszkańców są koncerty Jam session, które odbędą się 23 i 24 lipca od godz. 19:00 w salach bankietowych „Nad Sandelą”.
Jam session to specyficzny rodzaj koncertu, gdzie spotykają się muzycy w celu wspólnego pogrania bez wcześniejszych prób i przygotowań. Taka forma muzykowania niesie ze sobą wielkie emocje zarówno dla wykonujących jak i słuchaczy. Podczas tych wieczorów będziemy mogli zobaczyć w akcji ponad stu muzyków z całego kraju!

Kolejną atrakcją dla mieszkańców będą koncerty finałowe konkursu dla zespołów, które odbędą się 25 lipca od godz. 16:00 w Lubawskich Łazienkach.
Koncerty te będzie również można obejrzeć za pośrednictwem streamingu.
Wstęp na powyższe atrakcje jest bezpłatny. Zapraszamy serdecznie wszystkich mieszkańców. Będzie dużo dobrej muzyki .

Dziękuję Sławku za rozmowę. 
Marian Żuchowski

foto Lubawska Grupa Muzyków i Fotografy