Szynaka Motor Lubawa w sobotę podejmował przedostatnią drużynę tabeli III ligi Pogoń Łapy. Mecz sędziowała trójka sędziów z Olsztyna: Grzegorz Kujawa, Tomasz Wojtkowski i Sebastian Sikorski.
Mecz rozpoczął się niezbyt korzystnie dla gospodarzy, bo już w 13 minucie goście objęli prowadzenie. Gra drużyny lubawskiej w pierwszej części spotkania była chaotyczna, nie widać było żadnej koncepcji w sposobie gry. Gra toczyła się w środku boiska i na tym się kończyła .Strzałów na bramkę w wykonaniu obydwu drużyn było jak na lekarstwo.
Do przerwy zawodnicy Pogoni Łapy prowadzili 1 : 0.
Druga połowa to przewaga zawodników z Lubawy i wola zdobycia bramki. Sztuka ta udała się dopiero w 63 minucie Adrianowi Mederskiemu po akcji całej drużyny.
Trener Błaszkowski zastosował manewr, który zastosował z dobrym skutkiem w meczu w Korszach, dokonując kilku zmian w drużynie. Na miejsce Tomasza Kolibowskigo wszedł Mateusz Goniszewski, w 75 minucie Macieja Zglenickiego zmienia Chrystian Klein oraz w miejsce kapitana Lipowskiego wchodzi Bazyli Jabłonowski, ale zawodnicy nic nie wnoszą nowego na boisko.
Pod koniec spotkania bolesnej kontuzji doznał Dawid Ksiuk lewy obrońca, wychowanek klubu, który został odprowadzony do szatni przez kolegów.
Pod koniec spotkania drużyną groźniejszą byli zawodnicy gości i mogli w końcówce strzelić bramkę. Na szczęście dla gospodarzy sędzia zakończył spotkanie i mecz zakończył się wynikiem 1 : 1.
Przed meczem kilku zasłużonych działaczy klubu i byłych piłkarzy w tym jeden współzałożyciel klubu, nie zostali wpuszczeni przez ochronę na miejsce, z którego od chwili kiedy powstał stadion obserwowali mecz.
Powstaje pytanie, na które mam nadzieję kibice otrzymają odpowiedź. - "Kto za to nieobyczajne zachowanie ochrony odpowiada?". I może jeszcze jedno: - "Czy ktoś ich za to przeprosi?". (mz)
Komentarze