AZS UG GDAŃSK v KS CONSTRACT LUBAWA 5-2

Opublikowano:

Bramki: Dominik Depta, Maciej Urtnowski, Mateusz Poźniakx 2, Maciej Osłowski - dla UG, Mateusz Sadowski, Damian Jarzmbowski dla KSC.

"Wiara w zwycięstwo, to wiara w sukces" to hasło prowadzi zawodników KS CONSTRACT w każdym spotkaniu w dobrych i złych momentach, niezmiennie od ponad 3 lat.  Nie inaczej było w wyjazdowym spotkaniu z AZS UG Gdańsk. Rywale pokazują przez cały sezon, że jak na warunki pierwszoligowe są drużyną zdecydowanie najbardziej poukładaną, są zespołem zgranym i doświadczonym posiadającym w swoim składzie naprawdę klasowych fusalistów.

Mecz od samego początku był bardzo atrakcyjnym widowiskiem bez zbędnych kalkulacji. KS Constract wyszedł na to spotkanie z podniesiona głową i już od początku mocna zaatakował. Przez pierwsze 3 minuty posiadał przewagę i przy odrobinie szczęścia mógł objąć prowadzenie. Szczęście jednak nie dopisało, a gospodarze podkręcili tempo co zmusiło zespół z Lubawy do tytanicznej obronnej pracy, ciągłego biegania i walki. Nasza obrona długo wytrzymywała  napór lidera. Powracający do składu Grzegorz Kamiński miał wiele pracy,  przy czym udowadniał swoje umiejętności i formę która wciąż jest bardzo wysoka.

Jak to jednak bywa w takich spotkaniach stało się to co musiało sie stać. Szybka wymiana piłki i potężne uderzenie Dominika Depty z 10 metrów sprawiły, że Kamiński musiał skapitulować. Bramka dała możliwość swobodnej gry Gdańszczanom, którzy w środkowej części pierwszej połowy osiągnęli znaczną przewagę. Podopieczni Grubalskiego i Jarzmbowskiego w tym okresie mogli liczyć głównie na stałe fragmenty, po których kilkakrotnie poważnie zagrozili bramce Jacka Burglina.  

Do wyrównania jednak nie doszło, a kolejny cios zadało UG. Maciej Urtnowski do niedawana zawodnik Politechniki Gdańskiej odpalił swoje działo i nie dał szans Kamińskiemu. Po kilku minutach dochodzi chyba do najbardziej kontrowersyjnej sytuacji spotkania. Jacek Burglin interweniując poza polem karnym dotyka piłki ręką. Sędziowie odgwizdują przewinienie i pokazują żółtą kartkę. Dlaczego tylko żółtą ? Skoro zagranie ręką uniemożliwiło zdobycie bramki przez KS Constract. Nie da się ukryć, że bardziej zdecydowana decyzja arbitra mogła sprawić że, to spotkanie mogło nabrać nieco innego kształtu. Rzut wolny po zagraniu ręką Burglina, zawodnicy z Lubawy zamienili na bramkę autorstwa Mateusza Sadowskiego. Jednobramkowy dystans do rywala utrzymał się jednak tylko przez minutę. Akcję Urtnowskiego i Poźniaka kończy ten drugi i ustala wynik pierwszej odsłony na 3:1.

W drugiej połowie wciąż mieliśmy problemy w ataku pozycyjnym. Rywal grał agresywnie nie pozostawiając miejsca do rozegrania. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy doprowadzić jednak do wyrównania swoje szanse mieli zarówno Sebastian Grubalski jak i Daniel Sass jednak ich strzały  zatrzymywał Burglin, albo jak w przypadku Daniela piłka wylądowała na poprzeczce. Pogoń za rywalem stawała się coraz bardziej nierealna, doświadczenie zrobiło swoje i ani przez chwilę nie można było zepchnąć rywala do defensywy.

Bramka na 4:1 była tylko dowodem skuteczności rywala. O tym jak bardzo zacięte było to spotkanie i jak bardzo gospodarzom zależało na zwycięstwie świadczy statystyka fauli po stronie gospodarzy. Już na 6 minut przed końcem Gdańszczanie zanotowali 5 przewinienie. W efekcie w 37 minucie kolejny faul sprawił, że przed szansą z 10 metrów stanął Damian Jarzembowski. Trener KS CONSTRACT swoją szanse wykorzystał, jednak już minutę później gospodarze odpowiedzieli trafieniem Poźniaka i stało się jasne że Gospodarze dowiozą to prowadzenie do końca.

Ciekawe widowisko stworzyli wczorajszego wieczora zawodnicy KS CONSTRACT i UG Gdańsk. Lider pierwszej ligi udowodnił, swoją wyższość również nad naszą drużyną. Dla nas to kolejna dobra lekcja futsalu, szczególnie dla najmłodszych Sebastiana Grubalskiego i Radosława Wolskiego.
Do końca sezonu pozostają 3 spotkania, a sytuacja w tabeli wciąż jest bardzo ciekawa. Choć UG wygrywając za tydzień zapewni sobie awans to walka szczególnie o trzecią pozycje może być pasjonująca. My mamy nadzieję, że włączymy się do tej walki, bo nie da się ukryć, że terminarz ostatnich 3 kolejek jest dla nas bardzo korzystny. (dk)