Rozgrywki I ligi futsalu w sezonie 2014/2015 dobiegły końca. W ostatnim spotkaniu rundy rewanżowej Ks Constract podejmował we własnej hali MALWEE ŁÓDŹ.
Spotkanie mimo że nie miało dużego znaczenia w tabeli było ostatnią szansą do poprawy nastrojów po serii niepowodzeń w ostatnich tygodniach. Ewentualne zwycięstwo miało zagwarantować spokój w przygotowywaniach przed następnym sezonem.
Ekipa z Łodzi nie zamierzała sprzedać tanio skóry, słynące z wielkiej ambicji Łódzkie Malwee wspierane przez małą, ale niezwykle energiczną i głośną grupę swoich fanów w długich momentach dorównywało poziomem zawodnikom z Lubawy.
Pierwsza połowa zdecydowanie lepsza w wykonaniu Lubawian powinna rozstrzygnąć losy spotkania. Ks CONSTRACT stworzył sobie bardzo dużo dogodnych sytuacji, w których brakowało przysłowiowej kropki nad „i”. Bramki Miłosza Jarzembowskiego i Bartosza Lewandowskiego z rzutu karnego dawały jednak spokój przed drugą połową, która miała być dokończeniem dzieła.
Zajmujące ostatnie miejsce w tabeli Malwee pokazało jednak, że ambicją i wolą walki są w stanie walczyć jak równy z równym. Po zdobyciu bramki kontaktowej Łodzianie uwierzyli w swoje możliwości, atakując coraz odważniej tworzyli groźne sytuacje. Wynik nie ulegał jednak zmianie, a duża w tym zasługa Mateusza Lewalskiego, który po raz kolejny dostał szansę występu w pierwszym zespole KS CONSTRACT. Młody bramkarz popisał się kilkoma naprawdę bardzo efektownymi, a przede wszystkim efektywnymi interwencjami.
Malwee naciskało, ale to Lubawianie zdobyli trzecią bramkę. Kapitan zespołu Jarosław Szulc oddal bardzo precyzyjny strzał nie dając żadnych szans bramkarzowi. Dwie bramki przewagi pozwalały z większym spokojem śledzić spotkanie. Kiedy wydawało się, że spotkanie jest rozstrzygnięte na pięć minut przed końcem Łódzka drużyna zdecydowała się wycofać bramkarza. Gra w przewadze w wykonaniu Malwee była bardzo skuteczna, Łodzianie co rusz tworzyli sobie dogodne sytuacje. Jedna z tych akcji zakończyła się zdobyciem bramki kontaktowej, która spowodowała duże nerwy w końcówce.
KS CONSTRACT utrzymał jednak wynik do końca i dopisał 3 punkty do swojego ligowego dorobku. Liga dobiegła końca, nadszedł czas podsumowań i analiz. Przed sezonem wszyscy bez wyjątku spodziewali się trochę więcej po Lubawskim zespole. Zespół z pewnością się zmienił, gra bardziej ofensywnie i bardziej widowiskowo, choć nie zawsze przynosi to efekt w postaci punktów. Do drużyny dołączyło kilku młodych perspektywicznych zawodników, którzy zaliczyli już pierwsze ligowe minuty. Zdobyte doświadczenie z pewnością będzie procentować.
Największym plusem tego sezonu z całą pewnością są Lubawscy Kibice, którzy nie zawiedli w żadnym spotkaniu. Mamy największą publiczność w lidze i coraz głośniejszy doping, za co wszystkim kibicom należą się wielkie słowa podziękowania od zawodników, trenerów i całej „Constract-owej” rodziny.
(dk) foto mz