KS Constract doznał kolejnej porażki w rozgrywkach I ligi futsalu w grupie północnej.
Spotkanie z MOKS Słoneczny Stok Białystok miało być okazją do rehabilitacji po bolesnej porażce z Unikatem Osiek. Jak się później okazało nic bardziej mylnego. Zawodnicy z Lubawy po raz kolejny tracili bramki z „niczego”, a dyspozycja strzelecka pozostawiała wiele do życzenia.
Pierwsza połowa rozpoczęła się od szybko straconej bramki, bierna postawa obrońców sprawiła, że w doskonałej sytuacji znaleźli się gospodarze i z zimną krwią wykorzystali niefrasobliwość naszej obrony. Dalsza część pierwszej połowy to gra pod dyktando gospodarzy, którzy w tej odsłonie dwukrotnie trafiali w słupek bramki strzeżonej przez Michała Michaliszyna.
Lubawianie dzięki kilku kontrom stworzyli sobie kilka dobrych okazji pod bramką gospodarzy jednak brakowało zdecydowania w najważniejszych momentach. Swoje szanse zaprzepaścili Daniel SASS, Radosław Wolski, jak również Paweł Ossowski. Futsal niestety bywa przewrotny, kiedy wydawało się, że „Konstruktorzy” są bliżsi wyrównania, to drużyna gospodarzy wyprowadziła kontrę, po której podwyższyła wynik na 2:0.
Druga połowa rozpoczęła się od katastrofalnych poczynań Lubawian. Pierwsze 3 minuty drugiej części gry przyniosły kolejne dwie bramki dla „Słonecznych”. Dwa szybkie i celne ciosy podcięły skrzydła Lubawianom, którzy długo zbierali się do odrabiania strat.
Choć cały zespół grał poniżej oczekiwań i wszyscy zawodnicy prezentowali formę poniżej swoich możliwości, na słowo uznania zasłużył Miłosz Jarzembowski, który swoją postawą dawał impuls do podjęcia walki w tym spotkaniu, czego dowodem była bramka jego autorstwa. Wynik 4:1 był impulsem do walki choćby o rezultat remisowy.
Atmosfera podgrzała się zdecydowanie bardziej po bramce Pawła Ossowskiego, a kiedy Miłosz Jarzembowski stawał przed szansą na zdobycie bramki kontaktowej uderzając piłkę z przedłużonego rzutu karnego, nadzieje na punkty zdecydowanie wzrosły.
Niestety ani Miłosz Jarzembowski, ani kolejno Damian Jarzembowski, Paweł Ossowski i Jarosław Szulc nie potrafili zamienić przedłużonego rzutu karnego na bramkę. Niewykorzystane szanse zdekoncentrowały zawodników KS CONSTRACT na tyle, że gospodarze w ostatnich dwóch minutach zdobyli kolejne 3 bramki ustalając wynik na 7:2 na swoją korzyść.
Kolejna wysoka porażka z pewnością martwi trenerów zespołu. Drużyna, która przez cały sezon potrafiła trzymać rywali na dystans, nie pozwalając rywalom rozwijać się w ofensywie w dwóch kolejnych spotkaniach traci 12 bramek zdobywając zaledwie 3. Do końca sezonu pozostało już tylko jedno spotkanie, w której podejmą MALWEE ŁÓDZ, dobrze byłoby wyciągnąć wnioski z tych bolesnych porażek.
Spotkanie przed własną publicznością z pewnością zmobilizuje zawodników do walki. Punkty w tym spotkaniu z pewnością poprawiłyby mocno nadszarpnięte morale zespołu i pozwoliły pozytywnie spojrzeć w przyszłość. (dk)
Komentarze
Dajmy tej drużynie czas ...
Trener ma być z Lubawy i wszystko na ten temat,a nie jak w Motorze trener z Elbląga i co jedno wielkie szambo koszty takiego trenera dwa razy większe i wyniki Motoru nie za ciekawe.Pieniądze każdy potrafi liczyć tylko trzeba umieć nimi mądrze dysponować. Brawo CONSTRACT.
jak w całej lubawskiej piłce nożnej ...na samej eufori nie uda sie wygrywać. Czas w koncu zacząć budować coś trwałego a nie wzbudzać emocje na przypadkowych wygranych, a później jeszcze doszukiwać się winy. Sam pomysl z piłka halową jest dobry tylko ...no właśnie sport nie lubi przypadkow !!!
jaki kryzys? oni są po prostu słabi. otoczka wielka a tak naprawdę to gówno opakowane w piękny papierek.
TYLKO MOTOREK
rzeczywiscie jezeli ktos daje tyle kasy na sport to chyba stac go na trenera. klub wyglada profesjonalnie to i musi miec trenera ktory juz kogos trenowal.
Constract po prostu ma słabych zawodników.Przecież oni przegruwają z Zawbudem czy Sokołem.Może i z chłopaków można coś wyciągnąć,ale nie z tym trenerem.Trener musi być z zewnątrz,a nie kumpel do tego bez doświadczenia i wiedzy.
pomyślcie o Wiecku na bramę on wam pomoże zażegnać kryzys