Kolejny remis zanotowali zawodnicy KS CONSTRACT w szóstej kolejce rozgrywek I ligi. W spotkaniu z beniaminkiem z OSIEKA będąc zdecydowanym faworytem spotkania nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Drużyna Gości ograniczała się głównie do dokładnej gry defensywnej i długich zagrań przez całe boisko.
Gra od początku nie układała się po myśli Trenerów z Lubawy. Goście świetnie czytali grę, nie pozwalając na szybkie konstruowanie akcji. Gracze CONSTRACTU bardzo dobrze odcinani od podań nie mogli sforsować obrony Gości, którzy schowani na swojej połowie wyprowadzali groźne kontry doprowadzając dwukrotnie do sytuacji sam na sam z MICHAŁEM MICHALISZYNEM.
Bramkarz CONSTRACTU wychodził jednak zwycięsko z tych pojedynków i wynik, aż do 10 minuty nie uległ zmianie kiedy to po szybkiej akcji BARTOSZ LEWANDOWSKI dał prowadzenie Gospodarzom.
Kiedy wszystkim wydawało się, że dalsze bramki to tylko kwestia czasu zawiodła komunikacja w obronie i za sprawą Sebastiana Łosia rywal wyrównał. Stracona bramka jakby zdezorientowała Gospodarzy, którzy do końca pierwszej części nie byli w stanie odpowiedzieć na to trafienie.
Zasępiona mina DAWIDA GRUBALSKIEGO sugerowała, że rozmowa w szatni nie będzie należała do najprzyjemniejszych jednak dawało to nadzieję, że po raz kolejny w tym sezonie zobaczymy inne oblicze drużyny w drugiej połowie.
W drugiej połowie wbrew oczekiwaniom nie zobaczyliśmy lepszej gry Lubawskich Futsalowców. Choć mieli zdecydowaną przewagę nie potrafili udokumentować jej bramką, konstruowane akcje były zbyt wolne i niedokładne.
Mimo kilku świetnie rozegranych stałych fragmentów, strzały lądowały pięciokrotnie na słupku i poprzeczce, lub obok bramki. A nawet kiedy wydawało się, że nic nie jest w stanie powstrzymać PIOTRA KARBOWSKIEGO, który głową dobijał strzał Szulca bramkarz tylko w sobie znany sposób odbił piłkę z linii bramkowej.
Wraz z upływającym czasem przewaga była coraz większa, goście przez większość czasu grali jedną czwórką zawodników, cały czas szczelnie ustawiali się w obronie nie pozwalając na tworzenie bramkowych sytuacji. Czas upływał bardzo szybko, a akcje KS CONSTRACT trwały zbyt długo nie wprowadzając żadnego elementu zaskoczenia.
Dwadzieścia minut gry w drugiej połowie upłynęło bardzo szybko. Wynik nie uległ zmianie pozostawiając wielki niedosyt po tym spotkaniu po serii remisów wszyscy sympatycy mieli nadzieję na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Tak się jednak nie stało.
Trudno ocenić bezpośrednie przyczyny takiego wyniku. W klubie nie ma jakiejkolwiek presji ze strony włodarzy czy trenerów, zawodnicy ciężko trenują 3 razy w tygodniu mają odprawy taktyczne i motywacyjne. Cały czas jednak brakuje wisienki na tym pięknym torcie. Torcie na który składają się nie tylko zawodnicy trenerzy i ludzie bezpośrednio związani z klubem, ale przede wszystkim kibice którzy chcą oglądać futsalowe zmagania w Lubawskiej hali.
Z tego miejsca należy pogratulować kulturalnego dopingu i podziękować za wsparcie przez całe spotkanie. Każdy kolejny mecz to nowy rekord frekwencji. Choć wyniki nie są jeszcze wymarzone wszyscy musimy wierzyć, że zwycięstwa przyjdą bo tylko tyle trzeba do pełni futsalowego szczęścia w LUBAWIE.
(dk)
Komentarze
było fajnie, było miło, a teraz za dużo gwiazdorzenia, brak przyjęcia krytyki, wiadomo że dużo pracujecie nad tym co robicie, lecz nie widzę żadnych zmian, ale to tylko moja skromna opinia do której uważam, że mam prawo (ale i tak będzie hejt przez Constract) pozdrawiam celebrytów
CONSTRACT SIĘ skączył. tylko MOTOREK
Znowu remis! Motorek Wam pokazuje jak się wychodzi z kryzysu!
Walczyć Trenować Lubawa musi Paanować !!!!
Byłem, widziałem kolejny Wasz mecz i będę szczery grajcie swoją piłkę gdyż w piłkę futsalową grać umiecie udowodniliście to już nie raz. Przyjdzie czas, że wszystkie słupki poprzeczki zamienią się na bramki i to będzie ten moment, że wszyscy będziemy w pełni szczęśliwi. Właśnie tego sobie i Wam życzę z całego serca.
:'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(