Kolejny dzień upałów sprawił, że w samo południe 3 sierpnia między Lubawą a Byszwałdem zapaliło się kilka hektarów ścierniska po zebranym zbożu.
Wiatr bardzo szybko spowodował rozprzestrzenianie się ognia. Na miejsce akcji dotarły jednostki strażaków z OSP Lubawa, Rożentala, Byszwałdu, Kazanic, Złotowa i Łążyna.
Trwająca około godziny akcja obejmująca kilka hektarów ścierniska była tym bardziej skomplikowana, ze strażacy zmuszeni byli uzupełniać zapasy wody z Byszwałdu. (mz)
Foto: także Rafał Marszelewski
Komentarze
popieram wypowiedz EmiliO,zero taktyki u strażaków. szli sobie za ogniem i żeby nie ciągniki z pługami to strażacy doszli by za tym ogniem aż do byszwałdu
EmiliO no chyba coś ci się pomieszało komentujesz strażaków którzy narażali życie, a sam/a nawet palcem nie tknąłeś/aś. Ja nwm :/
beznadziejna akcja strazakow, gaszenie szybko rozprzestrzeniajacego sie pola powinno przede wszystkim zaczac wlasnie pod wiatr, tak jak zrobili to rolnicy ciagnikami z plugami, technika strazakow doprowadzilaby nas do Baltyku, nedza dno i wodorosty, no tak, po co wchodzic w gryzacy dym jak mozna ustac od strony wiatru ehhhh...
dobra akcja strażaków
czy to wazne ciesz sie,ze ugaszono
ile konkretnie spaliło się ha?