Świetne zdjęcia Panie Marianie zresztą jak zawsze... Pozdrawiam

do Kulturalnej: „…pluje na lokalnych artystów, wyśmiewa ich...” proszę wymień choć jeden przykład kiedy (...) „pluł” na jakiś artystów?? A co to jest „Sfera Szeptów”?? proponuję w naszym mieści zrobić ankietę z pytaniem o ten zespół. Jestem pewien, że 90% mieszkańców nie ma zielonego pojęcia jaką twórczość owy zespół uprawia. Nie rozumiem, dlaczego ktokolwiek porównuje koncert zaduszkowy z FPI. Ludzie, występujący na FPI przygotowują się do tego typu festiwali przez cały rok a pewnie nawet o wiele dłużej. Koncert zaduszkowy był inicjatywą grupy osób, które w większości pracują zawodowo w branży zupełnie nie związanej z fonografią. To właśnie osoby typu kulturalny czy kulturalna „plują” na ludzi, którzy oddają własny czas po to aby coś działo się w naszym mieści. Bezpodstawne ataki na dyrektora Paprockiego bo słów „Co myślicie drodzy forumowicze o poczynaniach dyrektora Paprockiego? Czy prawdą jest, że szykuje się do porzucenia miejskiego stanowiska i ponownie pracuje w szkole w Prątnicy” czy „Czy wystarczy jeden spęd w roku, gdzie można napić się piwska, potańczyć i posłuchać podupadłych gwiazd?” nie można traktować inaczej, świadczą tylko o tym że jak zwykle w naszym kraju znajdzie się osoba, która próbuje stłamsić chęć działania w innym człowieku. Wstydźcie się i sami weźcie się do roboty!!!

Przeczytałem komentarze na temat "Koncertu Zaduszkowego" i obok uwag krytycznych, które powinny się pojawiać ponieważ to one powodują, że każda następna impreza będzie przeprowadzona lepiej, sprawniej bez potknięć, których tak na dobrą sprawę nie można uniknąć. MOK w swoich statutowych działaniach obok organizacji imprez prowadzi prace w różnych dziedzinach sztuki. W ten sposób wychował wiele pokoleń artystów. Celowo używam tego słowa "artysta" ponieważ na szczeblu lokalnym ten, który pojawia się na estradzie jest niezależnie od poziomu jaki prezentuje artystą. W ten sposób wychowano i wykreowano całe pokolenia artystyczne na całym świecie. MOK jest malutkim ogniwem tego procesu i mam nadzieję zamkniętym spełniającym swoje zadania na polu wychowawczym i edukacyjnym. Liczne sukcesy indywidualne i grupowe na różnego rodzaju przeglądach i festiwalach są tego najlepszym dowodem. W pierwszym zdaniu użyłem słowa krytycznych a teraz dodam "i krytykanckie" czyli krytyczne i krytykanckie. To co przeczytałem na portalu e lubawa wydało mi się w całości krytykanckie. Krytykancki styl był częściej lub zawsze stosowany w minionej epoce. Komuniści lepiej wiedzieli, jak należy siać, zbierać, budować, wychowywać, edukować. Dawali wskazówki zza biurka, bo tam rodziły się teoretyczne pomysły na wszystkie dziedziny życia. Cytuję: "Scena jest dla artystów, ludzi, którzy rzeczywiście mają talent i umiejętności". A więc tylko Ci, którzy "mają nazwisko" mogą wystąpić przed oczyma i uszami "kulturalnego" a nie zwykli wykonawcy, którzy nie jednokrotnie poziomem nie odbiegają od tych z wysokiej półki. Cytuję: "Pomysłów na kulturalne imprezy jest wiele i każdy ma rację bytu o ile realizuje się z pasją i profesjonalizmem". W tym stwierdzeniu jest tyle nienawiści do samego pomysłu "Koncert Zaduszkowy", który odbył się już po raz trzeci i to z takim samym dobrym odbiorem jak pozostałe dwa. Obok pomysłu należy mieć środki. Gdyby nie środki a czasem nawet ich brak to wiele imprez nie odbyłoby się, a w szczególności ta, która budzi kontrowersje nie tylko pod względem artystycznym, ale i wychowawczym. Dyrektor artystyczny "Festiwalu Piosenki Innej" powinien zapewnić właściwy poziom w jednym i drugim przypadku. Dzisiaj mogę z całą odpowiedzialnością, że tych dwóch elementów na tym festiwalu zdecydowanie zabrakło. Ale też myślę, że właśnie "Koncert Zaduszkowy" jeden i drugi cel osiągnął i nie wyobrażam sobie, że po tych uwagach krytykanckich MOK "odpuści" ale wręcz przeciwnie z takim samym rozmachem będzie realizował cele jakie mu przyświecają.

"Kulturalny" myślę, że po prostu zazdrościsz tym wszystkim ludziom którzy wykonują pracę w MOKu i do tego nie znasz się na muzyce...nie wiem kim ty jesteś, że w taki nie inny sposób piszesz na pracowników Ośrodka Kultury...Ja na Twoim miejscu już bym tu się nie wpisywał po co ci to?? nie widzisz jak wszyscy po Tobie jadą???ośmieszasz się moim zdaniem...nikt nie popiera Twoich zażaleń i oskarżeń... Mnie się bardzo koncert podobał, muzyka świetna grana na żywo.... "kulturalny" zastanów się!!!!! pozdrawiam

W porównaniu do Ciebie to jestem mądralą popatrz na swój wpis raz jeszcze. Zieliński Alojz 20091102 14:48:21 Ferdek ciebie chyba poj... kiedy sie wymadrzasz mówiąc "anonimowy bohaterze", a ty kto jesteś anonimowy mondralo?

Było kilka osób z okolic. W tych kilku było kilka z Iławy, Ostródy i mniejszych miejscowości. Świadczy to o tym,że wiedzieli o imprezie. Zapytajcie ludzi takich jak Kaper, wolnych, bezpośrednich, lubiących imprezy, takie i inne. Zdzichu mówił, że było zajebiście, bo muza była na żywo. Ciekaw jestem kto w/g "kulturalnego" nie umie śpiewać? Jak napisze , że Leszek Piątek to Cię znajdę "kulturalny" i będę śpiewał przez tydzień "Pszczółkę Maję" :)

Owszem oni mają prawo występować i dzielić się swoimi talentami. Ale jest to jednoznaczne z tym, że ja mam prawo wyrazić swoją opinię na temat tych prezentacji. Temu służy przecież ponoć ta strona: "Wolność myśli i słowa". Tak? A jestem tu anonimowy jak każdy z Was. I nie chcę zgrywać żadnego bohatera, tylko przeczytać co inni myślą o tych spostrzeżeniach i jaka jest ich ocena lubawskiej kultury. I smutną odpowiedź już otrzymałem... Dlatego skończmy już ten wątek... Zatem dziękuję i przepraszam, że zacząłem te refleksje... Piszcie sobie dalej przez kolejne lata, że przyszło dużo ludzi, było głośno, więc wszystko jest ok!

"anonimowy bohater" świetny tytuł. Choć większość lubawian wie dobrze któż Nim jest... Obserwuję te "dyskusje" i wiem jedno: większość forumowiczów śmieje się z Ciebie... Ja też

Mnie się koncert bardzo podobał... Piosenki Dżemu zostały wykonane na naprawdę wysokim poziomie... Fakt zabrakło mniej znanych utworów ale nie o to chodzi żeby siedzieć 2,5 godziny...Tylko Wspomnieć danego Zmarłego ARTYSTĘ. Mam nadzieję, że impreza będzie na stałe wpisana do kalendarza.. Mimo to, że w Lubawie i tak wszyscy będą narzekać...

Wreszcie widzę konkretną opinię dotyczącą koncertu zaduszkowego. Bo cóż to za opinia, że ludzie przyszli to wystarczy? A gdzie dyskusja nad poziomem koncertu. Rzeczywiście koncert wyglądał jakby organizowany był z łapanki w ostatniej chwili. I nie powiecie chyba, że nie uderzyły Was: brak zgrania zespołów (z wyjątkiem "Sztywnego Rumpla") i żenująca postawa Pana prowadzącego, który zapowiedział ten koncert jako wieczór "pamięci Ryszarda Liedla" i czytając z kartki fakty dobrze znane większości obecnych na sali sympatyków Dżemu i Ryśka ośmieszał siebie i instytucje kultury, którą reprezentuje. Mam nadzieję, że jego ostatnie słowa, którymi zwykł kończyć każdy swój show ("Mam nadzieję, że spotkamy się razem za rok") nie staną się przekleństwem lubawskiej kultury... Fakt, że takie koncerty są potrzebne temu nie przeczę. Ale nie można organizować ich ot tak, byle tylko się odbyły. Gdzie szacunek do publiczności? Nie wypuszcza się na scenę człowieka, który nie potrafi śpiewać od tego są imprezy typu karaoke... Scena jest dla artystów, ludzi, którzy rzeczywiście mają talent i umiejętności... Pomysłów na kulturalne imprezy jest wiele i każdy ma rację bytu, o ile realizuje się je z pasją i profesjonalnie! A podejście obecnych władz i ludzi związanych z ośrodkiem kultury jest takie by robić imprezy, byle były... Nie dbając o ich poziom. A bierze się to też stąd, że lokalne media godzą się na taką politykę. Wystarczyłoby kilka razy wytknąć MOK potknięcia przy poszczególnych imprezach, a może wtedy wzięliby to do siebie, a nie zamiatali wszystkiego pod dywan. Podobają Wam się plakaty imprez organizowanych przez MOK? Nie wstyd Wam, że stanęliśmy w miejscu mniej więcej dwadzieścia lat temu? Każdy moment jest dobry na dyskusję o stanie kultury. Instytucja taka jak MOK powinna kreować rzeczywistość, której służy a nie jedynie schlebiać publiczności... I spełniać swoje obowiązki z należytą starannością, profesjonalizmem i przede wszystkim szacunkiem do publiczności, do mieszkańców. I nie kwestionuje tego, że imprezy takie jak Dni Lubawy powinny być głównym punktem działalności ośrodka kultury, bo skierowane są do największej grupy odbiorców. Ale zastanowić należy się w jaki sposób je organizować, również finansowo. Skoro w budżecie miasta coraz mniej jest pieniędzy na kulturę, trzeba tymi funduszami rozważnie dysponować. Przykładowo zamiast płacić gwiazdom Dni Lubawy najwyższe honoraria, zaprosić takich, którzy akurat w okolicy grają w tym samym czasie koncert, przez co godzą się na zejście z ceny. I zamiast płacić 50 tys. zł Perfectowi i 30 tys. Kowalskiej, można zaprosić gwiazdy równie dobrze znane a do tego cenione za kwoty o połowę mniejsze. Z tym, że trzeba przy tym się troszkę więcej napracować i umieć rozmawiać z ludźmi, negocjować... Mógłbym tu pisać jeszcze godzinami o błędach i pomysłach na kulturę w Lubawie. Niestety mimo szczerych chęci widzę, że w tym mieście nie ma osób u władzy (bo publiczność jest co jest budujące), którym zależy na tym, by młodzi ludzie zostawali tu i rozwijali to miasto, zmieniali je na lepsze... Mając fajny pomysł szybko stajesz się ich wrogiem, bo jesteś lepszy i zagrażasz obecnemu błogiemu porządkowi nieróbstwa, stagnacji... Przykre to, ale niestety prawdziwe...

Wczorajszy koncert super mi się podobało a patrząc na liczbę osób które były w kinie można stwierdzić że koncert był ok. Kulturalny jakaś zawiść przez Ciebie przemawia czy jak? Chciałeś wystąpić a Ci nie pozwolono? Może o to chodzi? Dziwne, że akurat teraz wybrałeś sobie czas na podsumowywanie "lubawskiej kultury" czyżbyś przesłuchiwał wypowiedzi kolegi z sesji w Urzędzie? Co masz na myśli pisząc "Czy wystarczy jeden spęd w roku, gdzie można napić się piwska, potańczyć i posłuchać podupadłych gwiazd?" jeden spęd? podupadłych gwiazd? nie chcesz to nie przychodź, na jedne imprezy przychodzi więcej na inne mniej ludzi. Na Dni Lubawy było bardzo dużo, na Festiwalu Piosenki Innej garstka wnioski wyciągnij sobie sam. Różna muzyka, różne zapotrzebowanie, różne społeczeństwo, różna frekwencja. ... Boga w to lepiej nie mieszaj

Sądzę, że jeśli dyskutujecie o wczorajszej imprezie znaczy była super a p.Zenkowi i chłopakom pełen szacunek.

Dla mnie spęd znaczy jedno: spotkanie bydła rogatego, nierogatego, tuczonego w przeróżny sposób, to też spotkanie trzody chlewnej, Fred ty pozorny konkretasie.

Co myślicie drodzy forumowicze o poczynaniach dyrektora Paprockiego? Czy prawdą jest, że szykuje się do porzucenia miejskiego stanowiska i ponownie pracuje w szkole w Prątnicy? I czy leży Wam na sercu lubawska kultura? Czy wystarczy jeden spęd w roku, gdzie można napić się piwska, potańczyć i posłuchać podupadłych gwiazd? Tylko szczerze...