Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara (1Kor15-14). Słowami tymi św. Paweł stawia sprawę na ostrzu noża - nie ma wiary w Chrystusa bez wiary w Jego zmartwychwstanie. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał - pisze dalej apostoł - także umarli nie zmartwychwstaną, a ludziom pozostanie hasło: jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy (1Kor15-32).
Ale przecież Jezus rzeczywiście zmartwychwstał; dla wiary apostołów, wiary Kościoła, naszej wiary ma to znaczenie kluczowe. Prawda ta jest jednak trudna. Apostołowie usłyszawszy świadectwo kobiet powracających od grobu, z początku je odrzucili: Słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary (Ł24,11). Tomasz zażądał dowodu rzeczowego - dotknięcia ran żywego Jezusa. Niektórzy spośród chrześcijan, choć nawróceni, mówili, że nie ma zmartwychwstania (dlatego musiał do nich św. Paweł napisać słowa przytoczone powyżej).
Dobra Nowina była również odrzucana wprost: żydowscy przeciwnicy Jezusa rozpuścili plotkę, że uczniowie ukradli Jego ciało z grobu; greccy słuchacze mowy Pawła na ateńskim Areopagu przerwali mu z lekceważeniem, gdy zaczął mówić o zmartwychwstaniu. Wreszcie i dzisiaj wielu z nas, chcących uważać się za chrześcijan wyznaje, iż w zmartwychwstanie nie wierzy - albo też wątpi, wciąż na nowo pyta się o dowód, ze strachem myśli o śmierci.
Więcej w głosie_nr_69.pdf