Motor Lubawa - Mazur Ełk 0: 2

Opublikowano:

Porażki Motoru na własnym stadionie z Mazurem Ełk nikt się nie spodziewał. Piłka nożna jest grą zespołową, udowodnił to Mazur Ełk. W Motorze Lubawa brak dwóch zawodników a zwłaszcza napastnika Piotra Piceluka w dniu dzisiejszym pokazał, że „król jest nagi”.

Pierwsza połowa to wyrównana gra na środku boiska, bezbarwna kopanina.W drugiej połowie zawodnicy Mazura uwierzyli, że mogą wywieźć trzy punkty i konsekwentnie atakowali bramkę Motoru.W 52 minucie po nieporozumieniu na polu karnym bramkę zdobywają goście i obejmują prowadzenie. Napastnicy Motoru nie mogli sobie poradzić z rosłymi obrońcami gości. Mimo zmian na boisku, gospodarze nie potrafili wypracować dogodnej sytuacji do zdobycia choćby jednego punktu na własnym boisku. Pod koniec meczu po kontrze gości Mazur uzyskuje drugą bramkę w tym meczu i wywozi trzy punkty z Lubawy.

Motor zbyt szybko uwierzył, że jest mistrzem. Zimny prysznic w dniu dzisiejszym, może wpłynie mobilizująco na dalsze rozgrywki. W Motorze na słowa pochwały zasługuje bramkarz - Grzegorz Kamiński .(mz)