Zbliżające się święto Matki Bożej Różańcowej skłania mnie do przedstawienia świadectwa z wydarzeń ostatniego roku. Kiedy, pod koniec października ubiegłego roku byłam przy łóżku mojej Przyjaciółki właśnie przywiezionej z sali operacyjnej zrozumiałam, że pomimo wielu starań lekarzy i całej siły medycyny, życie tej kobiety, zależy tylko od Miłosierdzia Bożego.
Doświadczenie śmierci moich rodziców, teściowej i innych członków mojej rodziny z ostatnich lat, dało mi świadomość jak kruche i krótkie są nasze kontakty z bliskimi i jak bardzo są oni nam potrzebni wtedy, gdy już ich nie ma. W tej jednej chwili przy szpitalnym łóżku matki trójki dzieci, tak bardzo potrzebnej swojej rodzinie, poczułam ogromną potrzebę modlitwy o to życie.
Od stycznia 2008 roku trwają nieustanne modlitwy osobiste, wspólnotowe, ofiary Mszy Świętych, posty i wyrzeczenie w Jej intencji. Często znajomi, przyjaciele, sąsiedzi i Jej uczniowie pytali mnie o Jej zdrowie i prosili o przekazanie pozdrowień.
W ten październikowy dzień w Gdyni poczułam, że siła tych wszystkich życzliwych ludzi jest potrzebna, aby wspólnie zapukać do Serca Pana Jezusa przez Jego Matkę - Maryję. Tak zrodził się pomysł wspólnej modlitwy, która dzięki życzliwości i wsparciu Sióstr Miłosierdzia Bożego mogła mieć miejsce przed Najświętszym Sakramentem w kaplicy szpitalnej w Lubawie.
Więcej w >>>Głosie św. Jana Chrzciciela<<<
Komentarze