Słowo „pościelówka” bynajmniej nie dotyczy poszewek na kołdrę czy poduchę, choć na pewno ma związek z łóżkiem. Tym popularnym terminem określano na przełomie lat 70-80 piosenki, które jak szampan, przyspieszały tętno w trakcie, przed i po. I były znaczącym elementem ars amandi, czyli sztuki kochania. Szkoda, że teraz są tak rzadko wykorzystywane. Na początek 10, a w zasadzie 12 największych, zagranicznych utworów, skutecznie eliminujących asertywność. Z różnych dekad.
10. ex equo George Michael – Careless Whisper (1984)
Moody Blues - Nights in White Satin (1967)
Elvis Presley - Love Me Tender (1956)
Trudno byłoby mi się zdecydować, które piosenki wysłać na aut. Wszystkie doskonale się bronią. I nie ma żadnego znaczenia, że król rock& rolla musiał być, a obecność Michaela może być dwuznacznie rozumiana.
9. Dido – Here with Me (1999)
Pierwszy wielki przebój Brytyjki. Towarzyszył czołówce serialu „Roswell”, w której pojawiały się ładne twarze młodych kobiet i mężczyzn. Nic tylko wcześniej przygotować wyjątkowo czerwone wino, zapalić świece, rozpalić drewno w kominku, a na podłodze rozpościelić skóry. Reszta jest milczeniem.
8. Led Zeppelin – All My Love (1979).
Przez długi czas piosenka ta nie była specjalnie faworyzowana, bo dla wielu Zeppeliny to głównie „Kashmir” i „Schody do nieba”. Dostrzeżona po mniej więcej dziesięciu latach. Składa się jakby z dwóch części i nie wiadomo, która jest lepsza. Nogi robią się miękkie, bo która kobieta nie chciałaby usłyszeć, że jest naszą całą miłością.
7. Queen – Who Wants to Live Forever (1986)
Niezapomniana kompozycja Briana Maya i wokal Freddiego Merkury'ego. Jeśli połączymy to w jedną całość z kadrami z filmu „Nieśmiertelny” robi wrażenie piorunujące. Szczególnie wśród kobiet, które mają w pamięci sylwetkę Christophera Lamberta. Prawdopodobne, że mogą go dostrzec w nas.
6. Pierre Bachelet - Melodie d'amour chante le ceur d'Emmanuelle (1974)
Film- legenda, kojarzony ze względu na Sylvię Kristel, odtwórczynię postaci Emmanuelle i motyw muzyczny. Na polski grunt ten szlagier przeniosła Halina Frąckowiak. W wersji rodzimej zatytułowany był „Mały elf”.
Film „Emmanuelle” dla niejednego obywatela i obywatelki Polski Ludowej stanowił kompendium wiedzy o seksie.
Przemysław Kurszewski