Wszyscy święci balują w niebie… tak śpiewała kiedyś Budka Suflera. I właśnie te słowa w bardzo prosty, ale zarazem mocny oddają znaczenie święta, które przeżywamy. Często ta uroczystość kojarzy się nam z przemijaniem, śmiercią czy grobami, co chyba nie jest do końca właściwe.
Bo przecież wspominamy Wszystkich Świętych, tych, którzy swym życiem już zasłużyli na wieczną radość. Oni już są u Boga na wiecznej uczcie, na którą wszyscy zdążamy, bo to jest nasz cel życia, pierwszy i najważniejszy. Tylko czasem gubimy go schodząc na peryferie drogi życia.
To wielka radość móc modlić się do wszystkich świętych, do tych zastępów zbawionych, oni na pewno nas nie zawiodą i będą się za nas wstawiać, tylko musimy pamiętać, aby z wiarą prosić nieustannie...
Robert Mac.
foto mz