Zakończyło się spotkanie drużyn grających w klasie okręgowej. W dniu dzisiejszym na remontowanym Stadionie Łazienkowskim piłkarze Motoru Lubawa podejmowali w ramach XI kolejki drużynę sąsiadującą w tabeli - Czarnych Rudzienice.
Mecz ten po ostatnich słabszych występach miał bardzo dużo znaczenia dla drużyny z Lubawy, aby zaczęła zdobywać punkty odbijając się od końcówki tabeli. Drużyna z Rudzienic to doświadczona drużyna i bardzo groźna dla każdej drużyny z klasy okręgowej.
Początek spotkania zaraz po gwizdku sędziego, goście mogli zdobyć pierwszą bramkę, ale bramkarz Motoru Szymon Witkowski spisał się znakomicie i uratował gospodarzy przed utratą bramki.
W miarę upływu czasu gra się wyrównała toczyła się w środku boiska, ale już pod koniec pierwszej odsłony, gospodarze mieli kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Brakowało trochę szczęścia, kiedy po pięknym strzale Adriana Zasuwy piłka trafiła w poprzeczkę i kolejnej okazji, którą nie wykorzystał Michalak. Na usprawiedliwienie można tylko dodać, że po odsunięciu Martyna Michalaka od gry za kartkę czerwoną od pięciu spotkań, nie udało mu się wejść w rytm zespołu. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym.
W drugiej odsłonie sytuacja analogiczna, doświadczony Marcin Karczewski, były piłkarz Motoru po jednej z kontr, wyszedł sam na sam w kierunku bramkarza Motoru i ponownie Witkowski znakomicie sobie poradził z doświadczonym napastnikiem gości.
Trener Paweł Korpalski wprowadził kilka zmian w drugiej połowie. Gospodarze grali przez 20 minut w zasadzie pod bramką gości, ale brakowało bramki. Goście zaczęli po zmianie zawodników stwarzać groźne akcje. Po jednej z akcji, zawodnik gości z dalszej odległości oddał kapitalny strzał i piłka trafiła w poprzeczkę. Bramkarz Motoru obronił kilka groźnych strzałów, głównie ze stałych fragmentów.
Decydującym momentem spotkania było wejście na boisko Igora Chyrzyńskiego, który w kilku meczach nie grał z powodu kontuzji, ale od dwóch spotkań już w drugiej połowie trener Korpalski daje mu szansę.
W 83' ten młody zawodnik zdobywa kapitalną bramkę i jak się okazało jedyną w tym spotkaniu. Spotkanie zakończyło się zasłużonym zwycięstwem drużyny gospodarzy, którzy pokazali, że potrafią walczyć o każdą piłkę i podchodzą do spotkania skoncentrowani realizując założenia przedmeczowe.
W mojej ocenie najlepszym zawodnikiem w dniu dzisiejszym był bramkarz Motoru Szymon Witkowski. Brawa dla Adriana Zasuwy, który jak wino, im starsze, tym lepsze. Brawa dla Igora, który po wejściu na boisku zdobył bramkę na wagę trzech punktów. Na koniec brawa należą się także kibicom Motoru Lubawa, ale nie tym młodym, ale starej gwardii, która mocno dopingowała swój zespół. Młodzi kibice chyba odsypiali wczorajsze spotkanie Lechii Gdańsk z Legią Warszawa. (mz)