Dziś piłkarze klasy okręgowej grają piątą kolejkę ligową. Po prawie miesięcznej przerwie gospodarze piłkarze Motoru Lubawa grali na własnym boisku w meczu derbowym z Constract Lubawa. Drużyny te dotychczas oficjalnie rozegrały dwa spotkania grając w IV lidze.
W pierwszym meczu w sierpniu gospodarze - Motor Lubawa pokonał debiutującą drużynę w IV lidze 4:2. W drugim meczu w marcu br. Constract pokonał Motor Lubawa 2:0. W klasie okręgowej goście zdobyli już 6 pkt. "Motorowcy" dotychczas nie zdobyli żadnego punktu.
Czy dzisiejsze spotkanie będzie tym przełomowym dla gospodarzy i w końcu na własnym stadionie zdobędą komplet punktów?
Początek spotkania należał do gospodarzy, już kilka minut po gwizdku sędziego, gospodarze stworzyli groźną akcję pod bramką gości. Z upływem czasu drużyny pokazały ładny, ciekawy futbol. Zawodnicy stwarzali dogodne sytuacje pod bramką Witkowskiego i Przemka Dmochewicza, ale obaj bramkarze byli bardzo dobrze dysponowani w dniu dzisiejszym.
W tym okresie niezawodny Adrian Zasuwa był bardzo groźny po lewej stronie boiska. Jego rajdy stwarzały problemy linii defensywnej gości, ale brakowało wykończenia, a ponadto obrona gości nie pozwoliła na celne strzały i zdobycie gola.
W końcówce pierwszej połowy goście mieli dwie doskonałe sytuacje do zdobycia bramki, ale Szymon Witkowski instynktownie obronił piłkę zmierzającą do bramki. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym po ładnej grze obu drużyn.
W drugiej połowie goście dokonali dwóch zmian i jedną zmianę bramkarza Przemka Dmochewicza, który musiał opuścić bramkę ponieważ źle się poczuł. Jego miejsce zajął w bramce młody Jan Rutkowski. Przemkowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
W drugiej połowie częściej zaczął atakować Constract, częściej gościli na połowie gospodarzy, stwarzając groźne sytuacje pod bramką Witkowskiego. Motor w większości się bronił i próbował kontratakować, ale do końca spotkania wynik się nie zmienił i spotkanie zakończyło się wynikiem bezbramkowym.
Jak to podczas spotkań derbowych bywa, kibice obu drużyn w miarę kulturalnie się zachowywali. Cieszy fakt, że gospodarze przed swoją publicznością zdobyli jeden punkt. Wierzę w to, że teraz będzie już tylko lepiej. Goście też zaprezentowali się ładnie na trudnym boisku w Lubawie. Mieli zapewne spory apetyt na wygraną w sobotnim meczu, ale wynik remisowy jest w mojej ocenie sprawiedliwy. Niespodziewana choroba Przemka Dmochewicza mogła mieć wpływ na przebieg drugiej połowy choć Janek Rutkowski spisał się bardzo dobrze w tym spotkaniu. (mz)