Kolejny spring Motoru Lubawa zakończony remisem 1:1

Opublikowano:

10 lipca piłkarze Motoru Lubawa rozegrali kolejny mecz sparingowy na boisku przy ul. Św. Barbary. Tym razem sparing partnerem była drużyna Polonii Iławo. Drużyna z Iłowa zajęła ostatnie miejsce w tabeli i podobnie jak lubawski Motor będzie grała w lidze okręgowej.

W przeciwieństwie do drużyny Motoru, mimo spadku, trzon drużyny gości tworzyli byli zawodnicy IV ligowej Polonii. Drużyna Motoru, z której odeszło aż 13  (Sobótka x2, Nawrocki, Skindel, Tomkiewicz, Maluchnik, Wasiak, Ewertowski, Fafiński, Szczepański, Leo i Camilo, Kowalski) zawodników, tworzona jest przez trenera Pawła Korpalskiego i składa się w głównej mierze z młodych zawodników, wychowanków klubu. 

Niektórzy z nich próbowali grać w innych klubach, ale wrócili do swojego  trenera, z którym osiągali dużo sukcesów.
Wczorajszy rywal był bardzo wymagający i przez pierwszych kilkanaście minut grał szybko, dokładnie, ale obrona, w której pozostał Damian Gerka spisywała się bardzo dobrze.
Młodzi piłkarze gospodarzy początkowo trochę chaotycznie, ale z upływem  czasu często gościli pod bramką Polonii. W końcówce pierwszej połowy Bartek Kuczyński z rzutu karnego zdobył pierwszą bramkę w spotkaniu.

W drugiej połowie gospodarze mieli kilka dogodnych sytuacji do podwyższenia wyniku, ale brakowało skuteczności. Trener Korpalski dokonał zmian, aby sprawdzić poszczególnych zawodników w tym bramkarza. W końcówce goście wyrównali i wynikiem remisowym zakończył się drugi  sparing odmłodzonej drużyny Motoru Lubawa.

W mojej ocenie dzisiejsze spotkanie sparingowe z byłą drużyną IV ligową pokazało, że zawodnicy Motoru mają duży potencjał, ale to trochę mało, aby  po odejściu aż 13 zawodników zbudować drużynę plasującą się w czołówce tabeli. Na to potrzeba czasu. Drużyny grające w tej samej lidze są silne, graja już kilka lat i nie należy zbyt wiele od młodych zawodników wymagać.

Trener Paweł Korpalski wierzy, że Ci młodzi zawodnicy są zdolni do walki. W krótkiej rozmowie podkreślił, że oprócz gry ważna jest atmosfera i właściwe relacje między zawodnikami. Jeśli to wszystko bez presji i krytykanctwa się poukłada, będzie całkiem dobrze. Trudne zadanie czeka trenera, ale najważniejsze jest nie przeszkadzać.

(mz)