MLKS Motor Lubawa - Olimpia Olsztynek (1:0) 1:1. Niestety drużyna Motoru zagra w przyszłym sezonie w klasie okręgowej

Opublikowano:

Dziś kończą się rozgrywki IV ligi. Zgodnie z przewidywaniami do III ligi awansowała drużyna Polonii Lidzbark Warm. Mimo, że to ostatnia kolejka walka trwa do końcowego gwizdka sędziego.

Motor Lubawa zajmuje 15 miejsce w tabeli z dorobkiem 24 pkt. Zmierzył się z Olimpią Olsztynek, która ma 29 pkt. i zajmuje 12 miejsce. Trudny rywal. W ostatnich spotkaniach prezentuje dobrą formę, a przede wszystkim napastnicy zdobywają gole. Dla gospodarzy to spotkanie miało wpływ na to czy  pozostaną w IV lidze czy po kilkunastu latach spadną do ligi okręgowej.

Początek spotkania zapowiadał się bardzo ciekawie. Goście już w 5' byli bliscy zdobycia bramki po dośrodkowaniu, ale piłka trafiła obok bramki. Z upływem czasu gospodarze próbowali tworzyć akcje, ale rośli obrońcy gości zawsze byli na właściwym miejscu.

W 36' po ładnej akcji całej drużyny Motoru zawodnik gospodarzy został sfaulowany i sędzia główny Marcin Szczerbowicz podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Adrian  Wasiak i celnie trafił do bramki zdobywając  gola. Euforia w drużynie i na stadionie, gospodarze objęli prowadzenie 1:0. 

W końcówce tej części spotkania goście mieli dwie doskonałe okazje do zdobycia wyrównującej bramki, ale Maciej Kowalski pięknie jeden strzał obronił, a drugi był minimalnie niecelny. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił, drużyny grały ładne, otwarte ostatnie w sezonie spotkanie. Akcja i kontra. Po jednej z kontr Jakub Szczepański (11) będąc sam na sam z bramkarzem mógł na spokojnie zdobyć  drugą bramkę, niestety nie trafił do bramki.

Goście w końcówce podjęli atak na bramkę Kowalskiego, ale obrona gospodarzy doskonale się broniła. Niestety w 86' po jednej z kontr zawodnik  gości znakomicie dośrodkował i Mateuesz Gut, który wszedł po przerwie przyłożył nogę i piłka wpadła do siatki. Padła wyrównująca bramka, która zdecydowała o spadku do ligi okręgowej.

Należy tu podkreślić, że to kolejny już mecz na własnym stadionie, w którym straciliśmy bramkę w końcówce spotkania.
Szczęście było blisko. Mimo remisu piłkarze Motoru w dzisiejszym spotkaniu  dali z siebie wszystko. Walczyli o każda piłkę, ale niestety zabrakło kilku minut do tego, aby zagrać w meczu barażowym. (mz)