Motor Lubawa - Rominta Gołdap (0:0) 0:1

Opublikowano:

4 maja na Stadionie Łazienkowskim w Lubawie piłkarze IV ligi rozgrywali 24 kolejkę spotkań. Drużyna Motoru po słabych występach i dymisji trenera Krzysztofa Malinowskiego z funkcji trenera, rozegrała pierwsze spotkanie  pod wodzą nowego trenera Marka Śnieżawskiego, byłego zawodnika Motoru Lubawa.

Drużyna z Gołdapi to ścisła czołówka tabeli, w której grają doświadczeni zawodnicy, więc nowy trener będzie miał trudne zadanie.

Początek spotkania to ofensywna gra gospodarzy i już w 7 minucie  poprzeczka uratowała gości od utraty bramki. Pierwsze 15 minut gospodarze grali pod  bramką gości, ale brakowało wykończenia. W 17 minucie goście po kontrze  prawą stroną boiska mieli okazję do zdobycia bramki, ale Kowalski obronił silny strzał. W końcówce pierwszej połowy gospodarze mieli dwie wręcz 100% okazje do zdobycia bramki, brakowało trochę szczęścia. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym.

Warto w tym miejscu podkreślić fakt, że drużyna gości to mistrz drugiej połowy. W meczu ligowym z Constractem Lubawa w pierwszej połowie przegrywając 0:3 potrafili w drugiej zdobyć trzy bramki doprowadzając do remisu.

W 51 minucie żółta kartka dla zawodnika Rominty Wojciecha Kuklińskiego i chwilę później dla Piotra Sobótki. Trener Śnieżawski dokonuje zmian. Dużo dobrych sytuacji do zdobycia pierwszej bramki. Strzał Tomkiewicza w słupek po dograniu Maluchnika.

Kolejna dobra akcja, po wrzutce Leo strzał oddaje Tomkiewicz, lecz strzela  minimalnie niecelnie. Kapitalny strzał Bartka Sobótki lecący w okienko fenomenalnie broni bramkarz Rominty. Żółta kartka dla bramkarza Rominty w 82 minucie.

Strzał Wasiaka wysoko nad bramką. Groźny strzał zawodnika Rominty zza pola karnego. W 87' piłkę w pole karne po prawej stronie boiska dostaje zawodnik Rominty, dogrywa w środek do Dawida Paszkowskiego, który mija bramkarza Macieja Kowalskiego, strzela, lecz z linii bramkowej piłkę wybiją obrońca Motoru, ale niestety wprost pod nogi zawodnika Rominty, który strzela gola na pustą bramkę i jest 0:1.

Takim wynikiem kończy się spotkanie. Jeśli przez 90  minut nie wykorzystuje się kilkunastu okazji do zdobycia bramki, nie można myśleć o zwycięstwie w kolejnych spotkaniach.

opr. mz i Jędrek Świątkowski  foto mz