6 marca br. po godz. 16.00 strażacy wyjechali alarmowo do Fijewa. Tam według osoby zgłaszającej z samochodu Renault na parkingu wydobywał się dym. Na miejscu druhowie z OSP przystąpili do działania i potwierdzili zdarzenie.
Okazało się, że z bocznych drzwi wydobywał się dym i wyczuwalny był swąd. Samochód był zamknięty, ale za chwilę pojawił się właściciel i obyło się bez ingerencji siłowej. Według wstępnych informacji doszło prawdopodobnie do zwarcia instalacji elektrycznej.
Na miejsce dotarł patrol policji. (mz)