W dniu wczorajszym w mediach społecznościowych odbyła się ciekawa dyskusja o zwierzętach widzianych podczas jazdy samochodem. Wiele zwierząt przechodzi przez drogi i kierowcy się do tego już przyzwyczaili. Często dochodzi również do wypadków, kiedy to zazwyczaj dzikie zwierzęta wpadają prosto pod samochody powodując szkody.
Jednak w tym przypadku kilku kierowców zauważyło dziwne zwierzę, które żyje aż w dalekiej Australii. Jak widać nie ma barier także dla zwierząt i w okolicach Sampławy w gminie Lubawa widziany był kangur. Niektórzy w mediach komentowali i traktowali to jako żart. Jeden z mieszkańców pobliskiej miejscowości zadzwonił wieczorem do żony w pracy, że wracając do domu zatrzymał się, bo widzi kangura. Żona zapytała go czy coś pił.
Rzeczywiście w jednym z gospodarstw w okolicy Sampławy znalazł się prawdziwy kangur. Torbacz został znaleziony i ujęty... za ogon, oraz powiadomiony został właściciel, który szukał swojej zguby. Wszystko skończyło się tym razem szczęśliwie. Jak się dowiedzieliśmy kangur nazywał się - Felek
(mz)
foto nadesłane