Dziś 12 kolejka spotkań IV ligi. Piłkarze Motoru Lubawa podejmowali na własnym boisku wyżej notowaną drużynę w tabeli Mrągowię Mrągowo. Goście z dorobkiem 20 pkt. plasują się na 6 miejscu. W 11 meczach sześć razy zwyciężyli, dwa remisy i doznali trzech porażek. Drużyna Motoru ma zaledwie 13 pkt. i tylko trzy zwycięstwa, cztery remisy i cztery porażki.
Początek spotkania należał do gości, którzy już w 10 minucie stworzyli groźną akcję pod bramką Kowalskiego, ale napastnik gości po dośrodkowaniu nie trafił główką do bramki. Pierwsze 28 minut to chaotyczna gra obu drużyn, które nie potrafiły stworzyć dogodnych akcji do oddania strzału. W 28 minucie goście ponownie mogli zdobyć bramkę, ale po dośrodkowaniu kolejny napastnik główką nie trafił do bramki.
W końcówce pierwszej połowy gospodarze przebudzili się, ale brakowało wykończenia, a przede wszystkim strzałów nawet z dalszej odległości. Przy śliskiej murawie, nie próbowali zaskoczyć bramkarza gości. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo.
W drugiej połowie przez kilkanaście minut gra wyglądała podobnie. Trener Malinowski zmieniał Tomkiewicza i wszedł Adrian Zasuwa, który próbował zorganizować akcje, ale im było bliżej bramki tym było gorzej.
W 75 minucie po stałym fragmencie i dokładnym dośrodkowaniu Kamil Skrzęta zdobywa piękną bramkę i goście obejmują prowadzenie 0:1.
Kilka minut później piłkarze Motoru byli bliscy wyrównania, ale bramkarz gości instynktownie wybił piłkę na aut. Końcówka meczu była bardzo brzydka. Sędzia główny Kamil Żmijewski pokazał kilka ,żółtych kartoników zawodnikom obu drużyn, a w 89 po drugiej żółtej kartce Gorczyca zawodnik gości, musiał opuścić boisko.
W końcówce spotkania doszło do przepychanek na boisku. Piłkarze z frustracji wyładowali emocje na sobie. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 0:1.
Gospodarze niestety nie potrafili wykorzystać stałych fragmentów gry, rzutów wolnych, rożnych, itd, a w końcówce pojawia się bramkarz Kowalski, który naprawdę jako napastnik sprawuje się bardzo dobrze znaczy to, że brak dobrego napastnika, który zagroziłby bramkarzowi gości.
W tym meczu zobaczyliśmy wszystko. Walkę, mnóstwo żółtych kartoników, brzydkie niesportowe zachowanie, zarówno zawodników jak i kibiców. (mz)
foto mz