Constract Lubawa wygrał z Jagiellonią Białystok aż 10:4, a połowę dorobku bramkowego mistrzom Polski zapewnił Pedrinho. Tym samym zawodnicy Dawida Grubalskiego wskoczyli na pozycję lidera FOGO Futsal Ekstraklasy.
Patrząc na składy, osiągnięcia oraz dotychczasową historię starć obu zespołów trudno było wskazać innego faworyta niż Constract Lubawa. Mistrzowie Polski podejmując Jagiellonię Białystok nie mieli prawa nawet myśleć o stracie punktów, posiadając o wiele silniejszy i bardziej doświadczony skład. A wcale tak nie musiało być.
Już w pierwszych sekundach spotkania to goście mogli bowiem otworzyć wynik spotkania za sprawą Mateusza Łabieńca, ale młody Hubert Zadroga na raty poradził sobie z tą sytuacją. Na nieszczęście białostoczan, gospodarze byli bardziej skuteczni, a zarazem konsekwentni. W 7. minucie, w odstępie zaledwie siedmiu sekund, na listę strzelców wpisali się Claudinho oraz Pedrinho i błyskawicznie zrobiło nam się 2:0.
Drugi z wymienionych nie poprzestał zresztą na jednym trafieniu. Najlepszy obcokrajowiec minionego sezonu bez problemu poradził sobie z Jakubem Kozłowskim i po raz drugi w tym meczu pokonał Kamila Dobreńkę strzałem zza pola karnego. Brazylijczyk powinien na swoim koncie zapisać także asystę, ale po świetnym prostopadłym podaniu pomylił się Oskar Dmochewicz.
Po bramce Evertona Ferreiry, który wykorzystał fakt bardziej ofensywnej gry golkipera rywali, można było powiedzieć, że tego dnia strzelać będą wyłącznie Brazylijczycy, ale na niecałą sekundę przed końcową syreną piłkę w bramce po dalekim wyrzucie bramkarza umieścił Kozłowski i na przerwę oba zespoły wychodziły przy wyniku 4:1.
Po przerwie Constract nie spuścił z tonu, a konkretnie nie zrobili tego jego zawodnicy zza oceanu. Bramka po kontrze i ładnej wcince Evertona oraz skompletowanie hat-tricka przez Pedrinho sprawiły, że było już 6:1.
Straty zminimalizowali Grzegorz Makal z Piotrem Skiepko, co zachęciło Jagiellończyków do ponownego stawiania na grę z wycofanym bramkarzem, co widzieliśmy już nawet w pierwszej części tego spotkania. Nie pomogło to jednak w złapaniu kontaktu z Konstruktorami, a co gorsza zwiększyło straty. Mateusz Łabieniec nie zdążył się zmienić z Kamilem Dobreńko, przez co musiał stanąć między słupkami, a to natychmiast wykorzystał Kacper Sendlewski, ładując piłkę z ostrego kąta pod samą poprzeczkę.
Momentalnie na to odpowiedział 21-letni Kozłowski, ale na boisku wciąż mieliśmy przecież Pedrinho, dla którego hat-trick, a nawet czteropak to za mało. Dwie kolejne bramki oznaczały pięć goli Brazylijczyka w tym meczu, a 89 w całej FOGO Futsal Ekstraklasie.
Wynik na 10:4 na jedenaście sekund przed końcem ustalił jeszcze Oskar Dmochewicz i Constract mógł zacząć świętować, nie tylko zwycięstwo, ale i pozycję lidera!
Bramki: Claudinho 7, Pedrinho 7, 12, 24, 38, 39, Everton Ferreira 15, 21, Kacper Sendlewski 35, Oskar Dmochewicz 40 – Jakub Kozłowski 20, 36, Grzegorz Makal 25, Piotr Skiepko 30.
Fogo Futsal Ekstraklasa
foto mz i Paweł Jakubowski