Constract Lubawa pewnie pokonał islandzki Ísbjörninn 8:0 w drugim meczu grupowym Rundy Preeliminacyjnej. Mistrzów Polski czeka sobotnie starcie z FC Prishtiną o awans do Main Round.
Drugim rywalem mistrzów Polski w Rundzie Preeliminacyjnej były niedźwiedzie polarne z Islandii. Ísbjörninn w swoim pierwszym meczu przegrał aż 1:11 z FC Prishtiną, co pokazywało, że Constract był wyraźnym faworytem czwartkowego meczu.
Mecz, czego należało się spodziewać, od początku przebiegał pod dyktando lubawian. Pierwsza bramka padła w piątej minucie z prawego skrzydła po tym jak Adriano Lemos uderzył precyzyjnie przy dalszym słupku bramkarza rywali.
W późniejszych minutach islandczycy próbowali się odgryzać, ale kolejne trafienia padały łupem mistrzów Polski. W dziesiątej minucie pierwszą bramkę w oficjalnym meczu dla Constractu zdobył Claudinho. Brazylijczyk wykorzystał dobrze rozegrany rzut rożny. Chwilę później nowy nabytek lubawian strzelił na 3:0 dobijając strzał z lewego skrzydła. Okres dobrej gry został spuentowany w dwunastej minucie. Wówczas mIstrzowie Polski podwyższyli wynik. Tomasz Kriezel wykorzystał podanie po rzucie rożnym.
Mocny pressing powodował, że Constract od początku spotkania łapał faule. Gromadzenie się przewinień spowodowało, że na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy gracz Ísbjörninn Magalaes Dias wykonywał przedłużony rzut karny. Uderzył jednak wysoko nad bramką.
W końcówce pierwszej odsłony goście zaryzykowali przy aucie i w akcji uczestniczył bramkarz rywali Roa Argote. Na nieszczęście dla Ísbjörninn padła bramka na 5:0 dla Constractu, kiedy Victor López uderzył na pustą bramkę. Wynik do przerwy mógł i powinien być bardziej okazały.
Po zmianie stron trener Dawid Grubalski dokonał kilku roszad w składzie. Jednym z wprowadzonych zawodników był Sebastian Grubalski, który zdobył pierwszą bramkę po powrocie do Constractu. Chwilę później na 7:0 strzelił Martin Doša wykorzystując błąd w rozegraniu ekipy z Islandii.
Długo Konstruktorzy nie potrafili zdobyć kolejnych trafień. Były strzały w obramowanie bramki, poza tym dużo pracy miał bramkarz rywali, od czasu gdy bramkę zanotował reprezentant Słowacji, bramka strzeżona przez Roa Argote była zaczarowana. W końcu na kilka sekund przed końcem spotkania swoją bramkę zanotował Pedrinho.
Constract wygrał 8:0, dzięki czemu w sobotę czeka go starcie z FC Prishtiną o awans do Main Round. Zarówno mistrzowie Polski jak i Kosowa po dwóch spotkaniach mają komplet punktów.
Bramki: Adriano Lemos 5, Claudinho 10, 10, Tomasz Kriezel 12, Victor López 20, Sebastian Grubalski 25, Martin Doša 25, Pedrinho 40
Constract: 33. Víctor López - 10. Claudinho, 12. Pedro Silva, 13. Tomasz Kriezel, 26. Jakub Raszkowski oraz 2. Hubert Zadroga - 5. Kacper Sendlewski, 6. Paweł Kaniewski, 7. Adriano Lemos, 8. Everton, 9. Mateusz Mrowiec, 29. Maciej Jankowski, 88. Sebastian Grubalski, 99. Martin Doša.
Ísbjörninn: 1. Jaizkibel Roa Argote. 6. Rui Pereira, 7. Ricardo Joao Magalaes Dias, 8. Orats Reta, 9. Mateusz Lis oraz 12. Marcio Jose Caetano Vieira, 22. Kamil Twardowski - 2. Andrzej Gawroński, 3. Cristiano Domingues Matias, 5. Unai Fernandez De Retana Abasolo, 10. Ronald Olguín, 11. Bruno Jose Paiva Teixeira, 17. Fabio Andre Santos Ribeiro, 18. Guðmundur Sindri Hafliðaso.
sędziowali: Péter Zimonyi (Węgry), Gordon Mccabe (Szkocja).
Futsal Ekstraklasa
foto mz i Kamil Szóstek