KS CONSTRACT LUBAWA – PIAST GLIWICE (1:0) 3:2. Awans do finału play off. ZDJĘCIA

Opublikowano:

Constract Lubawa wygrał z trzecim meczu półfinału fazy play-off z 3:2 z Piastem Gliwice i awasnował do wielkiego finału. W nim zagra z Rekordem Bielsko-Biała.

Po sobotniej wygranej Piasta Gliwice z Constractem Lubawa w serii rzutów karnych, aktualni mistrzowie Polski doprowadzili do stanu rywalizacji 1:1, a to oznaczało potrzebę rozegrania trzeciego spotkania. Spotkania, które miało zadecydować o tym kto zagra o złoto w wielkim finale, gdzie czekał już Rekord Bielsko-Biała.

Od samego początku mecz stał na wysokim poziomie, pod względem sytuacji, które kreowały sobie oba zespoły. Nie minęło bowiem 90 sekund, a już dwukrotnie po strzałach głową bliski gola był Ludgero Lopes, zaś po drugiej stronie w słupek trafił Breno Bertoline.

Bramek podobnie szybko, jak wczoraj jednak nie oglądaliśmy. Przewagę wydawali się mieć gospodarze, ale nie byli oni w stanie zamienić tego na gola. Z pomoca przyszły w końcu zatem same Piastunki, a konkretnie Vinicus Lazzaretti, który popełnił fatalny błąd pod własną bramką – ryzykując dryblingiem, dał sobie wygarnąć przez Ludgero Lopesa piłkę spod nóg, co Portugalczyk natychmiast wykorzystał, pewnie pokonując Kyrylo Tsypuna z najbliższej odległości.

Nadzieją dla Piastunek mogła być ostra gra Constractu. Zawodnicy Dawida Grubalskiego na osiem minut przed końcem pierwszej połowy wykorzystali limit fauli, a to dawało gościom szansę na ewentualny przedłużony rzut karny.

Do tego jednak nie doszło, ale trzeba powiedzieć, ze mimo to Piast miał swoje szanse na wyrównanie. W obramowanie bramki Lopeza trafiali Vinicius Teixeira i Rafael Cadini, zaś dwukrotnie minimalnie obok lub nad bramką strzelał Miguel Pegacha.

Po zmianie stron gliwiczanie nie byli w stanie szybko doprowadzić do wyrównania, zatem Orlando Duarte postawił wszystko na jedną kartę i tak samo jak w poprzednim meczu wycofał bramkarza – na ponad piętnaście minut przed końcem.

To przyniosło efekt w 36. minucie. Zmierzającą na wysokość pola karnego piłkę przedłużył piętą Miguel Pegacha, futsalówka trafiła na skrzydło do Marka Bugańskiego, który świetnie oszukał Victora Lopeza i trafił wprost do siatki.

Radość nie potrwała jednak zbyt długo. Zaraz zza pola karnego pięknie przymierzył Tomasz Kriezel, Piast ponownie wycofał bramkarza, co natychmiast zostało skarcone przez Kacpra Sendlewskiego. 3:1!

Wydawało się, że o emocje w końcówce w tym wypadku będzie bardzo ciężko, ale na 40 sekund przed końcową syreną faulowany w polu karnym został Marek Bugański, co sędzia bardzo dobrze wychwycił. Do piłki podszedl natomiast Vinicius Teixeira i nie dał szans Victorowi Lopezowi. 3:2 i Piast wciąż był w grze.

Czasu jednak nie wystarczyło. Constract utrzymał prowadzenie, dzięki czemu wygrał 3:2 i awansował do wielkiego finału, w którym zagra z Rekordem Bielsko-Biała.

Bramki: Ludgero Lopes 10, Tomasz Kriezel 37, Kacper Sendlewski 37 – Marek Bugański 36, Vinicius Teixeira 40 (k).

Futsal Ekstraklasa 
foto 
Paweł Jakubowski i mz