DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE - CONSTRACT LUBAWA 2:4 (0:1). ZDJĘCIA

Opublikowano:

Constract pokonał w Opolu Dreman 4:2 i prowadzi w rywalizacji ćwierćfinałowej. Lubawianie byli stroną przeważającą przez większą część spotkania. W końcówce Tygrysy zdobyły dwie bramki, ale nastąpiły zbyt późno, żeby dobrać się do drugiej ekipy fazy zasadniczej.

Starcie siódmego z drugim zespołem sezonu zasadniczego. Jeszcze nigdy w dotychczasowych meczach ligowych Dreman nie pokonał Constractu. Dzisiejsze pokonanie ekipy z Warmii i Mazur traktowane byłoby w kategoriach niespodzianki. Faza play-off rządzi się swoimi prawami, dlatego każda z drużyn z pełną motywacją przystępowała do rywalizacji.

Mecz zaczął się od wyraźnych ataków gości. Constract co jakiś czas sprawdzał formę Dawida Lacha. Dreman jednak szybko otrząsnął się po tych ciężkich dla siebie minutach i spotkanie stało się bardziej wyrównane. W tym okresie dał o sobie znać nie kto inny jak Pedrinho, który sam postanowił rozpocząć strzelanie w Opolu.

Constract nie zwalniał tempa i cały czas szukał drugiego trafienia. Bliscy szczęścia byli przede wszystkim Adriano Lemos czy Kacper Sendlewski, ale za każdym razem obronną ręką wychodzili gospodarze i utrzymywali jednobramkową stratę bramkową. A sami mieli kapitalną okazję po kontrze, żeby doprowadzić do wyrównania. Kamil Kucharski chciał przechytrzyć Victora Lopeza, który był wysunięty przed swoim polem karnym, ale jego strzał nad bramkarzem zatrzymał się tylko na poprzeczce.

W końcówce pierwszej połowy ożywiły się Tygrysy z Opola, ale ostatecznie o jedną bramkę lepsi byli gracze Constractu. Statystyki w pierwszej połowie przemawiały za lubawianami, ale przewaga zaledwie jednej bramki powoduje, że wszystko się może zmienić w drugiej odsłonie.
 
Po zmianie stron mecz miał wyrównany przebieg. Dreman zdawał sobie sprawę, że jest szansa na to, że Constract można zaskoczyć, a poza tym w kontekście grania do dwóch zwycięstw, to właśnie dzisiejszy mecz jest dla zawodników Jarosława Patałucha kluczowy. Ale zbyt mocne odkrycie się Tygrysów skutkowało tym, że drugą bramkę zdobyli lubawianie. Akcję prawą stroną przeprowadził Maciej Jankowski. Z jego strzałem jeszcze poradził sobie Lach, ale wobec dobitki Lemosa był bezradny.

I ta sytuacja chyba załamała Dreman, bowiem chwilę później Pedrinho zdobył trzecią bramkę. Brazylijczyk przejął piłkę na połowie rywala i pewnym, mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał młodego bramkarza.
 
Gospodarze natychmiast po tej sytuacji wzięli czas, a tuż po nim wycofali bramkarza. W tym okresie jednak nie tworzyli sobie akcji bramkowych, a Constract wyglądał na zespół, który ma wszystko pod kontrolą. Tym bardziej, że podwyższył na 4:0 po strzale z własnej połowy na pustą bramkę Tomasza Kriezela.
 
Dremanowi udało się zdobyć zdobyć dwie bramki w grze w przewadze. Mocny i precyzyjny strzał oddał Felipe Deyvisson De Freitas. A na minutę przed końcem Denys Blank zaskoczył Lopeza.

Przebudzenie Tygrysów nastąpiło jednak za późno. Constract wygrał 4:2 i zrobił duży krok w stronę awansu do półfinału.

Bramki: Pedrinho 5, 29, Adriano Lemos 28, Tomasz Kriezel 37 - Felipe Deyvisson De Freitas 37, Denys Blank 39 

Futsal Ekstraklasa

foto: Kamil Szóstek i Paweł Jakubowski