Constract Lubawa pewnie wygrał z FC Reiter Toruń 7:1 i pod nieobecność Rekordu Bielsko-Biała wskoczył na fotel lidera. Po dublecie na sowim koncie zapisali Jakub Raszkowski i Kacper Sendlewski.
Faworytem spotkania naturalnie byli gracze Constractu Lubawa. Zawodnicy Dawida Grubalskiego wygrali wszystkie osiem domowych spotkań w tym sezonie i nic nie wskazywało na to, aby ktoś miał przerwać ich serię. Nadziei torunianie mogli jednak upatrywać. W końcu to oni niespodziewanie wygrali w pierwszym starciu obu drużyn, a i w rundę wiosenną weszli dość skutecznie – z remisem w Opolu, wygraną u siebie z Legią oraz zwycięstwem w Pucharze Polski.
Początek był mocno wyrównany, ale żadna z drużyn nie grzeszyła skutecznością. Wynik otworzył dopiero w 9. minucie Jakub Raszkowski, który ładnie pokazał się pozycji na lewym skrzydle, co wykorzystał Pedrinho zagrywając do kolegi z zespołu, a to nagrodzone zostało asystą. Ten sam duet dał zresztą bramkę na 2:0. Tym razem Pedrinho wrzucił piłkę z rzutu rożnego, zaś Raszkowski huknął z woleja nie do obrony dla Kamila Naparły.
Na 3:0 podwyższył inny z młodych wilków Constractu – Kacper Sendlewski. Były młodzieżowy reprezentant Polski nie miał jednak zbyt trudnej sytuacji, bo też dobijał do pustej bramki uderzenie Ivana Feliza.
Po zmianie stron Constract poszedł za ciosem. Wiedząc, że zwycięstwo da im pozycję lidera po tej kolejce, poszli za ciosem, czego efektem było trafienie samobójcze Remigiusza Spychalskiego – po rajdzie Adriano lewą stroną oraz bramka Pawła Kaniewskiego, który mając dużo miejsca na wprost bramki uderzył silnie zza pola karnego przy prawym słupku.
5:0? Mało! Szóstego gola zdobył Mateusz Madziąg, kończąc trójkową akcję z Pedrinho i Jaakko Alasuutarim. Bramkę honorową na dwie minuty przed końcem zdobył Krzysztof Elsner, ale i na to odpowiedzieli Konstruktorzy, którzy za sprawą Sendlewskiego utrzymali sześciobramkową przewagę do końca spotkania.
Tym samym lubawianie wygrali 7:1 i przynajmniej do soboty wskoczyli na pozycję lidera.
Bramki: Jakub Raszkowski 9, 15, Kacper Sendlewski 17, 39, Remigiusz Spychalski 25 (s), Paweł Kaniewski 26, Mateusz Madziąg 34 – Krzysztof Elsner 38.
Futsal Ekstraklasa
foto: Paweł Jakubowski, Kamil Szóstek, mz