Rywalizacja BSF-u ABJ Bochnia z Constractem Lubawa mogła postawić kilka znaków zapytania. Z jednej strony Konstruktorzy wydawali się być faworytem. Zajmowali 2. miejsce w ligowej tabeli, a też w pierwszym meczu obu drużyn bez większych problemów pokonali BSF ABJ aż 8:0.
Gospodarze jednak nie zagrali pierwszego spotkania w lidze, więc też ich obecną formę trudno było ocenić. Teoretycznie mieliśmy Puchar Polski, w którym bochnianie namęczyli się z drugoligowym Tomapawexem Obice, ale przecież i Constract stracił aż pięć bramek w spotkaniu z Wenecją Pułtusk.
Ostatecznie w pierwszej połowie… żadna z drużyn nie straciła bramki. Co prawda więcej z gry mieli przyjezdni, którzy choć mniej atakowali, to zdecydowanie częściej oddawali strzały, ale zarówno Kevin Kollar, jak i po drugiej stronie Grzegorz Okuniewski nie dawali się pokonać, nawet w sytuacjach wydawałoby się stuprocentowych.
Mimo to po zmianie stron doszło do korekty w bramce Constractu, w której pojawił się Victor Lopez. Doświadczony Hiszpan zachował jednak wysoki poziom młodszego kolegi, a i jego współpartnerzy zaczęli być skuteczniejsi.
Wynik spotkania otworzył Pedrinho, któremu błysk sprytu i geniuszu pozwolił sfinalizować ładną indywidualną akcję na lewym skrzydle. Podwyższył zaś drugi z Brazylijczyków, Adriano, który po asyście jednego z kolegów wpakował futsalówkę do pustej siatki.
Zawodnicy Klaudiusza Hirscha próbowali w końcowych minutach odrabiać straty grając z wycofanym bramkarzem. I to im się udało. W okienko przymierzył Wojciech Przybył, piłka przeleciała po palcach Lopeza, odbiła się od poprzeczki, wróciła w pole gry, a tam już z dobitką czekał Piotr Matras, który strzałem głową dał swojej drużynie bramkę kontaktową.
Do remisu doprowadzić się jednak już nie udało. Constract, choć w problemami, wygrał 2:1 i utrzymał dystans do Rekordu Bielsko-Biała. BSF ABJ pozostało zaś na 9. miejscu, poza strefą dającą awans do fazy play-off.
Bramki: Piotr Matras 39 – Pedrinho 28, Adriano 33.
Futsal Ekstraklasa