Zabawa w Lubawie. Constract Lubawa - BSF ABJ Bochnia 8:0 (3:0)

Opublikowano:

Constract Lubawa pokonuje u siebie BSF ABJ Bochnię aż 8:0 (3:0). Lubawianie wygrywają pewnie i zasłużenie, dzięki czemu co najmniej do niedzieli zasiądą na fotelu lidera.

Starcie dwóch zespołów, które w pierwszej kolejce Futsal Ekstraklasy w sezonie 2022/23 wygrywały swoje mecze, gwarantował emocje i w starciu w Lubawie. Constract, jak na brązowego medalistę poprzedniego sezonu przystało, pewnie wygrał w Białymstoku, podczas gdy beniaminek pokonał we własnej hali Legię Warszawa. Faworytem pozostawali gospodarze, którzy na własnym obiekcie rzadko tracą punkty, ale i Klaudiusz Hirsch wielokrotnie udowadniał w historii, że potrafi postawić się wyżej notowanym rywalom.

Pierwszy sygnał do ataku dali gospodarze. Nietypowo, jak na futsal, bo głową swojej szansy próbował Paweł Kaniewski, ale piłkę z linii bramkowej wybił jeden z zawodników BSF-u. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Constract w 7. minucie wyszedł na prowadzenie. Pedrinho skorzystał z podania Jakuba Raszkowskiego i gospodarze mieli powody do radości. A chwilę później było już 2:0. Po dobrze rozegranym rzucie wolnym Lucas uderzył nie do obrony.

Bochnianie ruszyli śmielej do ataków. Swoją szansę miał chociażby Minor Cabalceta, ale kolejna bramka padła dla Constractu. Chano zabawił się z obroną rywali i doprowadził do stanu 3:0. Pierwsza połowa była zatem popisem obcokrajowców w drużynie trzeciej drużyny poprzedniego sezonu.

Wydawać by się mogło, że goście śmielej ruszą do odrabiania strat, ale to raczej Constract kontrolował grę i co jakiś czas zagrażał bramce strzeżonej przez Krystiana Jaszczyńskiego. Po jednym z rzutów rożnych Adriano Lemos zaskoczył obronę BSF-u i strzelił na 4:0. Rozochocony Brazylijczyk miał chwilę później sytuację na podwyższenie prowadzenia, ale minimalnie się pomylił.

Goście swoje szanse mieli po rzucie rożnym, a konkretnie Adam Wędzony, który najpierw trafił w słupek, a w kolejnej akcji z poprzeczkę. Do siatki nie trafił też Arkadiusz Budzyn. Constract skutecznie się bronił, ale i sam co jakiś czas wytwarzał sobie sytuacje bramkowe. 

Po jednej z nich duet Pedrinho – Raszkowski rozmontował obronę BSF-u i ten pierwszy zdobył swoją drugą bramkę w meczu. Chwilę później swoje trafienie zanotował drugi najlepszy strzelec poprzedniego sezonu, czyli Jakub Raszkowski. Końcówka to już istna zabawa w Lubawie. Adriano Lemos zdobył bramkę na 7:0, a swoje trafienie zanotował też Oskar Dmochewicz, który w końcówce otrzymał szansę gry.

Constract drugi mecz z rzędu aplikuje rywalowi 8 trafień. Z kolei BSF Bochnia kończy swoją fantastyczną serię meczów bez porażki i przegrywa z ekipą z Lubawy. Choć porażka podopiecznych Klaudiusza Hirscha była chyba wkalkulowana, tak rozmiary tej porażki są niepokojąco wysokie.

Bramki: Pedrinho 7, 34, Lucas 8, Chano 15, Adriano Lemos 29, 39, Jakub Raszkowski 37, Oskar Dmochewicz 40

Futsal Ekstraklasa

  foto: mz  i    Kamil Szóstek szostekfoto.pl