Dziś Constract Lubawa rozegrał 28 kolejkę na wyjeździe w Brzegu. Przeciwnikiem wicelidera tabeli była 14 drużyna FIT-MORNING Gredar Team Brzeg, która ma 21 punktów na koncie - 7 zwycięstw i 18 porażek. Gospodarze znajdują się w strefie spadkowej, ale na własnym parkiecie chcieli urwać punkty Constractowi Lubawa i to im się udało.
Mecz w Brzegu z zespołem Fit-Morning rozpoczyna się od naporu gospodarzy, którzy od pierwszych minut pokazują że przysłowiowy nóż na gardle sprawia, że nie mają zamiaru kalkulować i będą walczyć o ekstraklasowy byt do ostatniego gwizdka. Na uwagę z pewnością zasługiwała obecność Janusza Okuniewskiego od pierwszych minut spotkania.
Na pierwsze prawdziwe emocje czekaliśmy aż do 8 minuty. Klasyczna akcja Constractu czyli wygrany pojedynek przez Pedrinho na skrzydle idealne podanie na długi słupek, zamienione na gola przez Janusza Okuniewskiego - pierwszy gol w Futsal Ekstraklasie młodego zawodnika. Niespełna 2 minuty później ten sam zawodnik był bliski podwyższenia rezultatu. W kolejnej akcji w zamieszaniu pod bramką Grzegorza Okuniewskiego najlepiej odnalazł się Dawid Witek i wyrównał wynik spotkania.
W 17 minucie dobrej okazji nie wykorzystał Jakub Raszkowski. Constract mimo posiadanej przewagi nie potrafił ponownie wyjść na prowadzenie. Zdeterminowani gospodarze swoją dobrą postawą nie pozwolili na dominację Constractu, której można było się spodziewać spoglądając tylko na tabelę.
W drugiej części gry przewaga Constractu była bardziej wyraźna, Ique zwolnił miejsca Pawłowi Ossowskiemu. Najbliżsi zdobycia bramki w pierwszych minutach byli jednak Janusz Okuniewski i Jakub Raszkowski. Upływały minuty a wynik się jednak nie zmieniał remis w zasadzie nie satysfakcjonował żadnej z drużyn choć to Brzeżanie mogli być bardziej zadowoleni z wyniku. Dawid Grubalski szukał rozwiązań wprowadzając na boisko wracającego po przerwie spowodowanej kontuzją Pawła Kaniewskiego.
Zdobywanie bramek nie przychodziło jednak łatwo, a gospodarze za sprawą Pawła Boczarskiego wyszli na prowadzenie w 31 minucie, to był jeden z pierwszych strzałów w tej połowie. W bardzo trudnej sytuacji Dawid Grubalski zdecydował się swoją ulubioną czwórkę Pedrinho, Vitinho, Pereira, Grubalski. Jednak błąd Grzesia Okuniewskiego po raz kolejny podciął skrzydła drużynie z Lubawy.
Gospodarze prowadzili 3:1 na 7 minut przed końcem meczu. Na cztery i pół minuty o czas poprosił Dawid Grubalski to było ostatni moment żeby coś zmienić w tym spotkaniu. Gra z wycofanym bramkarzem podobnie jak to bywało w ostatnich przegranych meczach nie dawała wymiernych korzyści. Gra w przewadze przyniosła zdecydowanie więcej szans gospodarzom, Constract był bezradny. Niemoc zespołu w końcówce meczu była porażająca, co przypieczętował Kamil Kucharski na 4:1 w końcówce Tomasz Kreizel zdobywa bramkę i spotkanie kończy się sensacyjnie 4:2.
(dk)