Pojedynek w którym faworytem jak w większości meczów był Constract przez pierwsze minuty, a w zasadzie przez całą pierwszą połowę nie pokazywał różnicy miejsc w tabeli.
Mecz był wyrównany. Constract choć częściej próbował atakować był zbyt przewidywalny w swoich poczynaniach. W przypadku wysokiego pressingu gospodarze świetnie sobie radzili umiejętnie grając długimi piłkami. A akcje Domanika Depty czy Mateusza Madziąga były często bardzo groźne. Bramki zobaczyliśmy dopiero po 15 minutach i to od razu 3 z rzędu.
Pierwszą po doskonałym uderzeniu z dystansu zdobył wspomniany wcześniej Mateusz Madziąg, po czym o czas poprosił Trener Wojciech Pięta. Czas wykorzystali natomiast zawodnicy Dawida Grubalskiego, a w zasadzie gola oddali gospodarze podając pikę wprost pod nogi Pedrinho, który wymienił jeszcze fustalówkę z Ique Ribeiro i wyrównał wynik spotkania.
Minutę później Team Lębork ponownie wyszedł na prowadzenie za sprawą Andre, który skorzystał z bardzo dobrej akcji Dominika Depty. Mimo prób, czasu dla gości wynik do przerwy nie uległ zmianie i po 20 minutach w Leborku pachniało sensacją.
Druga połowa rozpoczęła się od znakomitej sytuacji Tomasza Luteckiego, który niestety trafił tylko w poprzeczkę. Kolejne minuty przyniosły kilka doskonałych okazji dla Constractu Lubawa, żadnej z nich nie udało się jednak wykorzystać. Po raz kolejny bohaterem meczu stawał się bramkarz przeciwnika. Na domiar złego, w 28 minucie stan meczu na 3:1 podwyższył Dominik Depta.Constract w kolejnym meczu nie jest sobą, problemu z skutecznością i niefrasobliwość w obronie nie pozwala prowadzić gry w stylu do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. Mimo iż przewaga ofensywna Constractu nie podlegała dyskusji to wyniku nie byli w stanie zmienić. Po czasie w 37 minucie Constract grał z wycofanym bramkarzem.
Na dwie minuty przed końcem bramkę kontaktową zdobył Jakub Raszkowski, chwilę później Sebastian Grubalski dostaje żółtą kartkę za faul na Piotrze Łapigrowskim, a gola na 4:2 bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Mateusz Madziąg. W tej sytuacji nadzieje na choćby punkt w Lęborku prysły.
Constract jest w największym dołku formy od awansu do Futsal Ekstraklasy. Po odpadnięciu z Pucharu Polski i coraz mniejszych szansach na Mistrzostwo Polski na powrót do ojczyzny zdecydował się Imanol Chavez Darias.
Dawid Kleina