Półfinał Pucharu Polski w Futsalu. Rekord Bielsko-Biała - KS Constract Lubawa (0:0) 0:3

Opublikowano:

158 dni czekaliśmy na powrót futsalowych emocji w polskim wydaniu. Choć Futsal Ekstraklasa rozgrywek sezonu 19/20 już nie wznowi to Puchar Polski zostanie jednak dokończony, a to szansa na futsal w najlepszym polskim wydaniu. Rekord – Constract to też starcie dwóch najlepszych zespołów niedokończonej kampanii ubiegłego sezonu.

Głód futsalu był bardzo duży, co pokazały już pierwsze minuty, a Constract bez respektu zaatakował Rekord od pierwszych sekund. W pierwszych dwóch minutach 3 dobre okazje Constractu, nie przyniosły wymiernych rezultatów.

Trudno było się oprzeć wrażaniu, że wzajemny respekt i długi rozbrat z meczami o stawkę zrobiły swoje. Kolejne minuty pokazały natomiast, że to bardzo wyrównane zespoły, a widowisko w niczym nie przypominało jedynego starcia tych drużyn w minionych już rozgrywkach Futsal Ekstraklasy, gdzie jak pamiętamy srogą lekcję futsalu dostał Constract, skarcony za odważną ofensywną grę przeciwko Mistrzom Polski.

Dziś to jednak nieco inny zespół, jakże inaczej zbalansowany. Trener Dawid Grubalski chyba będzie mógł podziękować zarządowi, że dostał zawodników jacy byli mu dokładnie potrzebni. I choć maszyna w 100% zsynchronizowana jeszcze nie jest, ma zadatki, na zespół kompletny zarówno efektowny jak i wydajny. Takie wnioski można wysnuć po pierwszej połowie spotkania, zanim przejdziemy do drugiej odsłony. Pierwsza zakończyła się bezbramkowo.

W drugiej mogło się przez chwile wydawać, że Rekord przespał się w pierwszej połowie ale sen przerwał Andrzej Szłapa w przerwie spotkania. Mistrzowie Polski ruszyli do skomasowanych ataków bramki Imanola Chaveza, który przyjął te ataki z niezwykłym spokojem i wyrafinowaniem.

Jeżeli padało już słowo wyrafinowanie to można kontynuować ten wątek w co najmniej kilku kolejnych zdaniach relacji z pierwszego meczu półfinału Pucharu Polski. 23 i 24 minuta gry były momentami które definiują, takie sportowe określenia jak wspomniane wyrafinowanie, spryt, intuicja, trafiony wybór z nieodzownym w jakimkolwiek sporcie pierwiastkiem szczęścia. Tomek Kriezel a chwilę później czarodziejski Pedrinho sprawili, że zespół Dawida Grubalskiego zobaczyliśmy w zupełnie nieznanej perspektywie.

Nie chodzi jednak o taktykę, zmianę stylu gry, czy nowy stały fragment. Kreizel uderzył z za 15 metra nie dając szans Bartkowi Nawratowi na skuteczną interwencję, a Pedrinho nie mając za bardzo wolnych kolegów przy rozegraniu rzutu rożnego uderzył bezpośrednio z narożnika zaskakując zupełnie wszystkich.

Jakie to było proste, można by rzec oglądając mecz z udziałem Constractu po raz pierwszy. Każdy kto zna ten zespół wie jednak, ile pracy Constract wkładał w każdego gola zdobytego w meczu. Dziś bramki padły po indywidualnych, chytrych decyzjach to wcześniej w tej drużynie nie miało miejsca.

W kontraście do świetnej postawy liderów obydwu czwórek, był człowiek w masce. Mowa oczywiście o Imanolu Chavezie, który odbijał wszystko co było możliwe, bez znaczenia z jakiej odległości i w którym kierunku bramki uderzali rywale i nie były to szczęśliwe interwencje. Forma jaką zaprezentował nasz „Superman” na początku,  a tak naprawdę na pucharowym wstępie sezonu jest niewiarygodna.

Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o jeszcze jednym ważnym transferze, Nicolae Neagu prowadzi treningi rywalizuje w bramce z Grzesiem Okuniewskim i Imanolem, a ten korzysta i rośnie w siłę - oby tak dalej. W momencie gdy Tomasz Kriezel zadaje swój drugi cios zdobywając swoją druga bramkę staje się jasne, że Constract mówi gotowy do walki o Puchar Polski.

Wynik 3:0 to doskonała zaliczka, choć ważniejsza jest postawa zespołu który dziś pokazał, futsal idealny, nietuzinkowy żeby nie powiedzieć skrojony na wymiar.
W środę w Lubawie czeka nas kolejne wspaniałe widowisko, nikt przecież nie wyobraża sobie żeby Mistrz polski uczestnik Ligi Misztów złożył rękawice, a do gry wróci przecież as Rekordu - Paweł Budniak wielki nieobecny dzisiejszego meczu. 

Rewanż w najbliższą środę o godzinie 19.00 w Lubawie. (liczba miejsc ograniczona) 

Dawid Kleina
foto mz 
Bohater spotkania Imanol Chavez Darias