DTS HELIOS BIAŁYSTOK : KS CONSTRACT 1:1 Bramka: Sebastian Grubalski
Za nami 3 kolejka spotkań w pierwszej lidze futsalu i wyjazdowe spotkanie w Białymstoku. Przebieg jak również wynik spotkania nie zaskoczył chyba nikogo, w dotychczasowych meczach tych zespołów rozgrywanych na Podlasiu właśnie taki przebieg spotykaliśmy prawie zawsze.
Mecz w wykonaniu zespołu nie należał do najgorszych poprawność i odpowiedzialność w defensywie zasługuje na pochwały. Do zwycięstwa po raz kolejny zabrakło zimnej krwi i umiejętności strzeleckich. Ilość stworzonych szans w żaden sposób nie jest adekwatna do liczby bramek zdobytych w tym spotkaniu.
Wpatrując się dokładnie w przebieg spotkania można dopatrzeć się błędów sędziowskich, które mogły mieć wpływ na wynik, jednak strzelając tylko jedną bramkę z gry trudno jest mówić, że to były błędy decydujące o wyniku.
O kilka zdań komentarza poprosiliśmy Pawła Kaniewskiego.
R: Jak odbierasz jeden punkt zdobyty w Białymstoku?
P.K. Jechaliśmy do Białegostoku po 3 punkty i wiadomo że czujemy niedosyt, ale uważam że ten punkt jest cenny i będzie się liczył w dalszej walce o awans.
R: Czy sobotnie zwycięstwo AZS Uniwersytet Warszawski sprawiło, że odczuwaliście dodatkową presję?
P.K. Myślę że zwycięstwo Warszawy nad Chojnicami niczego nie zmieniło w naszym nastawieniu do meczu, jedynie mogło nas jeszcze bardziej zmotywować do tego by wygrać i przybliżyć się do lidera.
R: Brak skuteczności to problem poszczególnych zawodników, czy problem zespołu?
P.K. Myślę że to bardziej pytanie do trenerów bo nie chciałbym oceniać kolegów, lecz nie da się ukryć że jest to kolejny mecz w którym stwarzamy sobie zdecydowanie więcej sytuacji niż przeciwnik i nie potrafimy tego wykorzystać, podobnie było w meczu pucharowym.
R: Nie graliśmy w Lubawie od prawie 2 miesięcy tęsknisz za naszą halą i kibicami?
P.K. Oczywiście że tęsknię za naszą halą i naszą wspaniałą publicznością którą w każdym meczu dodaje nam dodatkowej motywacji, ale również dlatego że jednak wyjazdy dodatkowo męczą, a u siebie gra się o wiele łatwiej.
Już w najbliższą sobotę wracamy do hali przy ul. Św. Brabary w Lubawie w spotkaniu z Mieszko Gniezno z pewnością emocji nie zabraknie, nie da się ukryć, że to najlepsza okazja żeby wyrównać rachunki z meczu z przed roku.
(dk)