RUNMEGEDDON REKRUT POZNAŃ

Opublikowano:

W minioną sobotę trójka naszych Biegaczy wystartowała w biegu RUNMAGEDDON REKRUT. Tym razem impreza miała miejsce w Poznaniu. Był to najkrótszy z dystansów RUNmageddonu – 6km – 30 przeszkód.

Karolina Rowińska oraz Michał Rowiński pokonali morderczą trasę w czasie 1:24:35. Był to ich drugi start w tego typu imprezie. „Biegowe Małżeństwo „ pokonało trasę wspólnie – pomagając sobie na przeszkodach. Poprzeczka postawiona była bardzo wysoko.

Wejście do kontenera z lodem ,przejście przez bagno i błoto, zanurkowanie pod mostem gdzie woda w listopadzie w naszej strefie klimatycznej jest stosunkowo chłodna to spory wysiłek dla organizmu. Ale naszym biegowym „Wariatom” nic nie przeszkadzało w pokonaniu tej ciężkiej trasy.

Ogromną niespodziankę sprawił nam Mateusz Krawiecki – który zdobył 3 miejsce, pokonując setki zawodników. Mateusz ma w sobie ogromną siłę walki i moc!!! Gratulujemy naszemu zwycięzcy!!!

Warto podkreślić, że było to już drugie zwycięstwo Mateusza w tej imprezie!!! We wrześniu na dystansie Runmageddonu Classic również zdobył 3 miejsce – po zaciętej walce – otrzymał wiadomość, ze stanie na podium. Bardzo cieszymy się, że reprezentuje naszą drużynę.

Wszystkim gratulujemy i czekamy na więcej:)

Poniżej kilka słów na temat biegu od samych zawodników:

MATEUSZ KRAWIECKI:

Runmageddon Rekrut Poznań. To dystans 6 km i ponad 30 przeszkód. Tym razem organizatorzy dali z siebie naprawdę wszystko by utrudnić nam dotarcie na metę. Idealnie wpasowali przeszkody w rzezbe terenu na hipodromie Wola w Poznaniu. Było kilka nowości. Takie jak: przeszkoda prądowa czy labirynt minotaura. Ciagle padajacy deszcz utrudniał pokonywanie przeszkód lecz wzmagał adrenalinę. Nowością było również to, ze najszybsi zawodnicy startowali z seri ELITE. Przez długi czas prowadziłem. Jednak na przeszkodzie mentalnej ( było to słówko z gwary poznańskiej- ligawa, czyli ślizgawka), którego nie odgadłem i dostałem karne okrążenie 400 m z 32 km bloczkiem betonowym - którego należy ciągnąć po ziemi na lince i nazywa sie ''wyprowadzanie psa na spacer''. Straciłem przy tym ok 4 min i o zwycięstwie nie było mowy. Niesamowite przeżycie i radość z drugiego podium w najbardziej ekstremalnym biegu w Polsce. Jeszcze to wygram 

KAROLINA ROWIŃSKA:

Runmageddon to dla jednych dziwne hobby a dla drugich świetna zabawa. My zaliczamy się do tej drugiej grupy. Poznań był naszym drugim startem , ale oczywiście nie ostatnim. Warszawa nas tak pozytywnie nastawiła, że postanowiliśmy wystąpić w drużynie. Tak, nasze opowieści i entuzjazm zaraził inne osoby. Miało nas byc sześcioro ale niestety jedno małżeństwo nie dojechało - strasznie żałują i nie odpuszczają. Startowaliśmy z kolejnym "szalonym" małżeństwem. To pięknie jednoczy, a wspólne zainteresowania i wsparcie w innych życiowych sytuacjach nas wzmacnia

Trasa za każdym razem zaskakuje, nie ma mowy o monotonni czy przewidywalności. I to lubię najbardziej, bo mimo ze kilka przeszkód się powtarza to warunki atmosferyczne nadają im inne znaczenie. Nigdy nie przypuszczałabym, że w listopadzie np. zamoczę się w wodzie z jeziora, zanurkuję w kontenerze z lodowatą wodą, będę przechodzić przez moczary, przebiegać przez "pastuchy", pokonywać porodówkę, wspinać się na ściany czy czołgać pod drutem kolczastym.

To wszystko gwarantuje udział w Runmageddonie a śmiechu na trasie było strasznie dużo, nie zrozumie tego nikt kto tego nie przeżył tak więc zachęcamy do wspólnych biegów im nas więcej tym fajniej. Tu nie chodzi o rywalizację, bo jak tu rywalizować z najlepszymi? Mateusz ukłon dla Ciebie. Tylko o sporą dawkę endorfin:-))
Ja to uwielbiam i chcę więcej...

POZDRAWIAMY LKB:) 

źródło Facebook Lubawa Kocha Biegać