Cytując prof. dr. hab.n. med. Krzysztofa Klukowskiego redaktora "Medycyny wypadków w transporcie" (PZWL, Warszawa 2005) "W Polsce za wypadek drogowy uważa się zdarzenie zaistniałe (lub mające początek) na drodze publicznej w związku z ruchem przynajmniej jednego pojazdu, które pociągnęło za sobą ofiary w ludziach (uraz, śmierć). Zdarzenia na drodze związane z ruchem pojazdu i powodujące jedynie straty materialne określane są mianem kolizji" Driver'ze nie ma tu mowy o biegłych lekarzach sądowych. Kobieta ucierpiała i mamy do czynienia z wypadkiem. Art.157 § 2.: Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Przytaczam Ci ten artykuł bo może do końca go nie rozumiesz. Mimo wszystko pozdrawiam:)

Szanowny Redaktorze. Skoro zabrano uczestniczke zdarzenia do szpitala to nie byla to kolizja lecz wypadek!!! Ucierpiala osoba wiec nie kwalifikuje sie to jako kolizja.