O WYBORACH I SAMORZĄDNOŚCI NIE TYLKO HISTORYCZNIE

Opublikowano:

Najprostszą definicją samorządu terytorialnego jest stwierdzenie, że to drugi, po administracji rządowej, ważny element administracji publicznej. Konstytucja RP w artykule 163 stanowi: „Samorząd terytorialny wykonuje zadania publiczne nie zastrzeżone przez Konstytucję lub ustawy dla organów innych władz publicznych”. Od 1999r. obowiązuje trójstopniowy podział terytorialny naszego państwa, a jego jednostkami są: gmina, powiat i województwo. Mamy zatem samorząd gminny (miejski, wiejski lub miejsko-wiejski), powiatowy (ziemski i grodzki) oraz wojewódzki. Warto dla porządku dodać, że ten system nie jest hierarchiczny, czyli samorząd wojewódzki nie ingeruje w samodzielność powiatów i gmin, a samorząd powiatowy nie może ingerować w samodzielność gmin.

Wkrótce kolejne wybory samorządowe. Ostatnie miały miejsce w październiku 2018r. i były pierwszymi, które według znowelizowanego Kodeksu wyborczego zapoczątkowały dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz wydłużyły kadencję organów samorządowych z 4 do 5 lat. Ustawą sejmową z września 2022r. aktualna kadencja organów samorządu terytorialnego została wydłużona do końca kwietnia 2024r. To zdeterminowało ogłoszenie ostatecznej daty I tury wyborów samorządowych na dzień 7 kwietnia bieżącego roku. Warto zadać sobie pytanie, jak długie tradycje ma nasza polska samorządność, a może także pokusić się o spojrzenie na samorządność w naszym lubawskim wydaniu.

Pierwszy lubawski burmistrz pojawia się na kartach historii już w roku 1348. Nazywał się Mikołaj Swidenicz i został wymieniony jako świadek w dokumencie wystawionym przez biskupa Ottona, który fundował msze dla upamiętnienia ordynariuszy chełmińskich. Skoro biskup Otto w 1326r. ponownie lokował (zakładał) Lubawę, to właśnie w I połowie XIV stulecia formują się zręby lubawskiej samorządności. W zachowanych dokumentach obok burmistrza pojawiają się rajcy, miejscowy patrycjat, którzy tworzyli Radę. Formą statutu miejskiego były tzw. wilkierze, które nadawali i zatwierdzali biskupi chełmińscy jako jedyni właściciele miasta i okolic już od połowy XIIIw. Rada wybierana była co roku, podobnie burmistrz i jego zastępca. Razem składali przysięgę swojemu panu, czyli rezydującemu zwykle w lubawskim zamku biskupowi. Tak zwanym drugim ordynkiem była Ława, czyli rodzaj miejskiego sądu, zaś trzeci ordynek stanowili przedstawiciele pospólstwa - biedniejszych mieszkańców. Miejscem obrad Rady był oczywiście ratusz, ale zapewne jego górna kondygnacja, ponieważ parter, piwnice i „przyklejone” do ratusza pokaźne kramy stanowiły swego rodzaju galerię handlową. W czerwcu 1724r. ratusz spłonął, a wraz z nim większa część zabudowy miejskiej. Kolejny ratusz został wzniesiony dopiero w roku 1868 przy ul. Warszawskiej 2. Budynek nie zachował się nie dlatego, że jeszcze w tym samym roku spłonął. Stanął ponownie w tym samym miejscu już po dwóch latach, ale nadszedł nieszczęsny rok 1945, a wraz z nim „klęska wyzwolenia” przez Armię Czerwoną. Ślady po tamtym pamiętnym styczniu widoczne są w mieście do dziś, niestety.

Wspomnę jednego jeszcze burmistrza z dawnych czasów, który zostawił po sobie całkiem pokaźny ślad. Mam na myśli płytę nagrobną wmurowaną w północną ścianę kościoła farnego. Liek cytuje treść tego szczególnego epitafium: „Żer robaków człowiek grzesznik Jan Krystian Fabricius burmistrz lubawski spodziewaną i niespodziewaną śmierć dla siebie i swoich dziedziców uczynił. W roku 1678”.

Początki samorządu we współczesnym wydaniu sięgają czasów, kiedy państwo polskie nie istniało, a nasze ziemie wchodziły w skład trzech monarchii zaborczych. W zaborze rosyjskim dopiero po powstaniu styczniowym powstawały tzw. gromady wiejskie, ale i tak ich funkcja polegała głównie na wykonywaniu zadań „poruczonych” przez rosyjską administrację rządową. Co się tyczy samorządu miejskiego, to w byłej kongresówce nie funkcjonował w ogóle. Pod austriackim zaborem samorządność również nie mogła rozwijać się swobodnie. Jedyne odstępstwa od tej reguły to autonomia Galicji i Śląska Cieszyńskiego. Sytuacja w zaborze pruskim wyglądała zgoła inaczej. W samorządzie miejskim działały równolegle rada miejska z magistratem, w powiecie urzędował landrat, czyli starosta, zaś na najwyższym szczeblu Sejm Prowincjonalny. Możemy to odnieść do naszych lubawskich realiów pod pruskim panowaniem. Otóż, kiedy lubawski historyk seminaryjny Gustav Liek kończył spisywać dzieje naszego miasta w końcu XIX stulecia, burmistrzem Lubawy był Karl Emil Zimmer, landratem powiatu lubawskiego (Kreis Löbau) Eckart von Bonin, natomiast funkcję nadprezydenta prowincji Prusy Zachodnie (Provinz Westpreußen) piastował Gustav von Gossler.

Po odzyskaniu niepodległości wydawało się, że idea samorządności ulegnie swobodnemu rozwojowi. Już na przełomie 1918 i 1919 roku dekretami Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego wprowadzono demokratyczny samorząd gminny (rady miejskie i gminne) oraz powiatowy (sejmiki powiatowe). Organami wykonawczymi byli odpowiednio wójtowie, burmistrzowie i starostowie. Pierwszym burmistrzem Lubawy po powrocie w granice Rzeczpospolitej został aptekarz Stanisław Wolski, natomiast pierwszym starostą powiatu lubawskiego wielce zasłużony działacz społeczny, ekonomiczny i niepodległościowy Teofil Rzepnikowski. Choć konstytucja marcowa z roku 1921 zapowiadała dalszy rozwój instytucji samorządowych, to jednak w warunkach sanacyjnej II RP do tego nie doszło, a według zapisów konstytucji kwietniowej z 1935r. samorząd terytorialny traktowany był jako „szczególna część administracji państwowej”.

Historia przedwojennej Lubawy wiązała się z pracą czterech burmistrzów. Wspomniany Stanisław Wolski jako burmistrz komisaryczny urząd pełnił bardzo krótko, bo tylko pół roku. Jeszcze przed 19 stycznia 1920r. zasłużył się niezmiernie w pracy niepodległościowej i społecznej, choć nie był lubawianinem - pochodził z odległego Trzemeszna. Kolejny burmistrz, Alojzy Biernacki, sprawował urząd do lipca 1922r. Za zasługi dla miasta otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Lubawy. Pełne 12 lat burmistrzem był Franciszek Pater, organista, nauczyciel śpiewu, a przy tym aktywny działacz społeczny i niepodległościowy. Do Lubawy trafił z Torunia w 1922r. i tu już pozostał. W biogramie Patera Jerzy Szews napisał: „pełnił tę funkcję z dużym pożytkiem dla miasta aż do IV 1934, kiedy to przeszedł na emeryturę”. Był prezesem OSP, prezesem Towarzystwa Śpiewu „Harfa”, prezesem TG „Sokół” i Towarzystwa Czytelni Ludowych „doprowadzając /…/ bibliotekę do rozkwitu”. Przejściowo funkcję komisarycznego burmistrza pełnił też hotelarz i działacz społeczny Wacław Dakowski, właściciel hotelu „Kopernik”. Był wieloletnim radnym, prezesem koła PCK, założycielem i dyrygentem orkiestry w lubawskim gimnazjum. Ostatnim przedwojennym burmistrzem Lubawy był Czesław Wojciechowski pochodzący z Poznania. To weteran powstania wielkopolskiego, oficer Wojska Polskiego, inżynier budowlany, ale nade wszystko działacz społeczny i samorządowy, jednocześnie autor publikacji naukowo-technicznych, członek kilku stowarzyszeń, odznaczony wieloma medalami i orderami.

Lubawska samorządność odrodziła się po latach wojny i okupacji hitlerowskiej. Przechodziła zmienne losy wraz ze zmieniającą się rzeczywistością polityczną za „żelazną kurtyną”. Zmieniali się burmistrzowie, przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej i naczelnicy miasta. Zmieniały się składy Rady Miasta i liczba radnych – od kilkunastu do nawet 60 w latach 80. Pierwszym włodarzem miasta, który wybrany został w powszechnych wyborach był Edmund Standara. Urzędował dwie kadencje w latach 2002-2010. Od 5 grudnia 2010r. do chwili obecnej burmistrzem Lubawy jest Maciej Radtke.

Istotą samorządności jest zasada, wedle której sami decydujemy o sobie lub grupie. Będąc samorządnymi sami wyznaczamy sobie cele działania i samodzielnie podejmujemy decyzje we własnych lokalnych sprawach. Dziać się to może oczywiście w granicach prawa – bezpośrednio poprzez choćby referenda czy konsultacje społeczne lub za pośrednictwem demokratycznie wybranych przedstawicieli. Tego dotyczą nadchodzące wybory i jeśli zależy nam na jakimkolwiek wpływie na otaczającą nas rzeczywistość, nie pozostaje nic innego, jak tyko brać udział w wyborach!

Krzysztof Wiecierzycki