Dzisiejszej nocy 11.10 br. na terenie jednego z zakładów w Lubawie doszło do pożaru stacji transformatorowej sieci przesyłowej, umożliwiającej rozdział energii elektrycznej.
Strażacy po dotarciu na miejsce zlokalizowali źródło zagrożenia i za pomocą gaśnic proszkowych ugasili pożar. Na miejsce oprócz jednostek ratowniczo-gaśniczych przybyli przedstawiciele zakładu energetycznego. (mz)
Komentarze
Grafik to jakieś nieporozumienie,dziesięć razy zmieniany w ciągu dnia i jeszcze dwa razy popołudniu.Na koniec zmiany warto spojrzeć jaka jest ostateczna wersja bo można się zdziwić. Nachalne telefony z informacją jaka zmiana to nagminny przypadek,a jeszcze ciekawsze po nieodebraniu połączenia to sms-y. Obowiązkowe podpisywanie listy obecności ołówkiem żeby później gumkować i zmieniać żeby nie mieć przypadkiem za dużo nadgodzin. Ciekawa sytuacja jest że tak naprawdę nie wiadomo na ile godzin człowiek idzie do pracy czy na 8h czy na 12h, przed końcem zmiany się dowiadujesz że trzeba zostać z 2 godziny a z tego zrobi się 6...
Niestety takie podjeście góry do pracownika, chcesz pracować to głowa na dół i do maszyny.
Sama praca spoko, ale na górze brak organizacji i przez to właśnie takie są problemy
Swoją drogą jak pisał poprzedni internauta, gdyby zapalił się pracownik i odpaliła dopiero któraś tam gaśnica, to nie wiem co czy coś ze skóry by zostało..
pracowałam, w (....) jakiś czas, oczywiście macie racje że kierownicy traktują ludzi jak psów. Jeszcze jeśli ma się umowę o pracę to nie jest tak źle bo maja ten urlop i ok 10 dni wolnych no i pieniędzy też więcej a jak ma się te zlecenie no cóż... szału nie ma 1200 zł ... . Ale ludzie którzy tak pracują na pakowni są OK :) Pozdrawiam Was :) Wiem,że za mną tęsknicie :P :D
Pani i Pan (.....). zakład traktują jak swój prywatny Folwark pracownicy są zastraszani nie można odezwać się bo zaraz premię zabierane są to nie zakład tylko (....) przychodzi się tu do pracy na tel. nie długo to same kierownictwo (.....) zostaną w zakładzie ...
W tym zakładzie nie można nazwać grafikiem kartki która już pierwszego dnia miesiaca wyglada jak....Każdy kierownik wprowadza swoje zmiany i dochodzi do sytuacji że od korektora jest grubo a pracownik i tak nie wie jak pracuje. Dla kierownictwa norma jest przechodzenie z nocnej zmiany na druga, z drugiej na pierwsza...dla nich nie obowiazuje nic takiego jak kodeks pracy.
Tymi sześcioma dniami wolnymi może powinna inspekcja pracy zainteresować się , Jeżeli kontrola będzie przeprowadzona niezapowiedzianie to może nie zdąży nikt takich pracowników usunąć z grafika
Na chwilę obecną zakład rozwija się. I zapewne będę potrzebni ludzie do pracy. Współczuję każdemu nowemu pracownikowi, który będzie pracował jak pewna pani przez 3 lata za ok 1200zł mając 6 dni wolnego w miesiącu i najczęściej 3 zmianę, bo ludziom ze zlecenia nie przysługuje dodatek za godziny nocne. Lecz każdy pracownik zawsze słyszy, że na jego miejsce czekają inni!
Dziękujemy P.Marianie za to w sumie niewiele znaczącze zdjęcie- "migawka",ale dzięki niemu otworzyły się nasze serca i dusze,a to i tak w powiedzmy w 30%.
Pracownicy mleczrni byli , obecni i hmm... czy przyszli ?
prawda oni zyja jeszcze w czasach komuny jeszcze chwile a podanie o pozwolenie skozystania z kibla bedzie trzeba pisac nikt madry i myslacy juz nie zostal bo uciekl jest grupa pani d i im wszystko wolno a my robole z klapkami na oczach obrywamy za ich bledy i pracujemy po 12 godz
Bo to jest tak ,to jest szkoła dawnego prezesa p. Ludwika to ci ludzie zostali wypromowani przez tego Pana i do dnia dzisiejszego ci ludzie piastują te stanowiska. Współczuję pracownikom takiego kierownictwa.
przy dawnej dyrekcji bylo inaczej spokojnie i bez zastraszania ale my bedziemy pracowac a dyrekcja kiedys sie zmieni bo tak bedzie byle by nie na gorsze .
Ci wszyscy, którzy tu składacie pochwały temu zakładowi nie zapominajcie, że nie tylko zakład płaci wynagrodzenie, ale także każdy pracownik ma swój wład finansowy dla zakładu i to niewspółmierny do wynagrodzenia. Nie da się przeliczyć braku czasu poświęconego zamiast dziecim- zakładowi! Ale to wszyscy są jeszcze w stanie zrozumieć, bo czasy są cięzkie i trzeba pracować, ale to ,że mama, czy tata zostawił dzieci żeby zarobić , a za to jest poniewierany , szmacony ,traktowany jak przedmiot ,to już przekracza wszelkie granice ludzkiej wytrzymałości , a ta granica została już przekroczona !!!
Widze ,ze ludzie sie otworzyli i pisza o pracy i ich zasadach urlopy,ktore sa odwolywane ,planow z rodzina zadnych no i oczekiwanie na telefon ,gdyz przychodzi zamowienie (rzucaj rodzine i dzieci i do pracy) moze co niektorzy zyja dla zakladu czy sa potrzebni czy nie- to przebywaja w nim 24 h moze czuja sie w nim lepiej niz we wlasnym domu z rodzina ?prosze zauwazyc ze juz wiekszosc zakladow daje pracownikowi to co sie nalezy ale chodzi jeszcze o traktowanie pracownika jako czlowieka ,a nie tak ,ze dostaniesz 13 pensje to zona i dzieci maja zaplacone za poswiecenie sie taty w zakladzie i prosze niekryc niedopatrzenia pana od bhp paczkami lub rozwojem zakladu kazdy zaklad sie rozbudowuje ulepsza technike ,ale i widzi ,ze warto tez dbac o ludzi A w tym przypadku ,gdzie jest bezpieczenstwo ludzi BHP powtorze sie (gasnic swieza homologacja ,a odpala dopiero czwarta ) ,a gdyby pracownikowi zapalilo sie ubranie to czym by ugasili ,moze mlekiem w proszku?
... albo raczej do tego O (słownie zero) bo kto inny mógłby chwalić ten zakład? Chyba tylko takie osoby pokroju O lub D które zarabiają pewnie niemało i uwazają ze ich głównym zajęciem jest traktowanie swoich pracowników przedmiotowo. Mówiąc szczerze w mleczarni pracuje sie marnie, z kasą szału niema, a wyzysk porównywalny jest do obozu pracy, do tego podejście kierownictwa do zwykłego pracownika odbywa sie na zasadzie zastraszenia i terroru psychicznego. Obciążenie psychiczne jest niejednokrotnie większe niz wyzysk fizyczny. Pracownicy ikeii i innych zakładów stolarskich pracują 8 godzin, wiedzą za co i poźniej mają czas dla siebie, moga też dorobić na nadgodzinach jeśli oczywiście chcą. Pracownicy mleczarni niewiedzą na którą zmiane pracują następnego dnia, przychodząc do pracy też niesą pewni na ile godzin, nadgodziny nieistnieją, o urlopie w zaplanowanym terminie niema mowy jakby tego było mało ten przypadek pokazuje że w tym zakładzie niejest nawet zagwarantowane bezpieczeństwo w pracy. Ludzie już zaczynają uciekać z tego zakładu i trzymają sie z dala od mleczarni a kierownictwo nadal ma wszystkich za tanią siłę robocza i nierobi nic w kierunku poprawy. Do tego pan Janek rąbie na wypłatach
Pracuję już długo i na zakład nie mogę narzekać. Dwa lata temu jak nie było zamówień na serki nikogo z nas nie zwolnili, a każdy bał się żeby nie stracić pracy. Wypłaty w terminie + średnio co 2 miesiące paczki z artykułami mleczarskimi + premie pieniężne (niemałe). A gdy nadejdzie koniec roku to każdy wyczekuje na premię roczną tzw.13 - tkę. Każdy się cieszy gdy dostanie przelew od "JANKA" Nikt tego nie widzi, a potraficie tylko narzekać i mówić "w innych zakładach mają lepiej". Lepiej? Wszędzie dobrze , gdzie nas nie ma! Nikt nikogo nie trzyma na siłę w mleczarni - zakład się rozwija i stwarza nowe miejsca pracy, Wierzę że będzie jeszcze lepiej niż jest teraz, bo jest OK!!!
nie nazekajcie moze byc gozej plujecie na swoj zaklad pracy brzydko
wszystko opiera sie w tym zakladzie na straszeniu szantażu takie zasady ma pani D i jej przy...pas pan O pracowalem tam dwa miesiace i wole klepy przewalac ale nikt mnie nie obraza
Do Eni nie wiem czy ty pracujesz w tym zakladzie czy tylko go bronisz jezeli pracujesz to wiesz jakie sa zasady pracy, ludzie sa na telefon nie maja swoich rodzin, ze o zyciu prywatnym nie wspomne bo nie mozesz nawet nic zaplanowac ,gdyz zawsze ,ale to zawsze moga zadzwonic, ze musisz isc do pracy ,a co tyczy sie pana od bhp to moze mniej etatow ,a wiecej zaangazowania w wyposazenie bhp i dopilnowania wyposazenia w sprzet ppoz ,gdyz zycie ludzkie jest najwazniejsze, a nie taka sytuacja, ze gasnice maja homologacje dopiero co zrobiona a nie dzialaja poniewaz jak to juz ktos wspomnial ze sprawna byla dopiero czwarta gasnica czyli, gdzie jest bhp i firma ,ktora sprawdza sprawnosc tego sprzetu w tej sytuacji napewno jest jakies niedopatrzenie ze strony bhp,zeby czlowiek mogl pracowac to musi miec zapewnione bezpieczenstwo oraz odpowiednie warunki pracownicze,a nie z jest czlowiekiem istniejacym tylko dla firmy
w tym zakladzie z powodu oszczednosci nic nie dziala a co dopiero gasnice a ludzi kierownictwo i dyrekcja ma za nic
nie wiedziałam że się prąd zapala czy on daje też gorącz?
Pan od bhp i tez radny miasta nie potrafi dopilnować gaśnic a gdzie tu dalej coś zrobić dla miasta itd
i w jednym i w drugim przypadku nic nie robi.
witam wiecie co nawet nie chce mi sie czytac ani komentowac tych bzdor ktore opisujecie doszlo do zwarcia instalacji elektrycznej a nie do jakiegos specjalnego podpalenia czy zaniedbania z tego co mi wiadomo wiec po co piszecie takie bzdury niekrorzy z was powinni sie leczyc zal .
czy pracownika ktory uzyl kilku niesprawnych gasnic czeka jakas nagroda lub wyroznienie
... w tym zakładzie nikt nie będzie chciał pracować - to kwestia czasu ... brak słów
Ciekawe czy (jeszcze) P. Radny BHP-owiec beknie za te gaśnice, pewnie wszystko zwalą na pracowników, nawet pożar.
Może prąd pracuje na umowe zlecenie za 1100zł i się przegrzał?Będzie kara!!!Pani D. i Pan O. już szykują wniosek o ukaranie.
dlaczego sie zapalilo jak ten prad smial zrobic cos na przekor dyrekcji przeciesz nie wolno sie sprzeciwiac
Za którym razem pracownik trafił na sprawną gaśnice?
Pan Maryś Weronko za wczesnej mlodości trenował sprinty u Tykarskiego :)
rozumiem ,ze slownika nie posiadasz albo skorzystac z niego nie potrafisz, ale reklamy chyba ogladasz ? np jakies o prądzie :))))))))
czy przybyli przedstawiciele prokuratury by wykluczyć ewentualny sabotaż?
mam pytanie dlaczego w nocy wlanczaja syreny wczesniej jechali na samych migajacych kogutach?
najszybszy Pan Marys w miescie uwielbiam e-lubawa
po kolorach budynków można domyślać się, że to w mleczarni