Mistrz kontra wicemistrz – emocjonujący mecz w Gliwicach Piast Gliwice - Constract Lubawa 4:2 (1:1). Zdjęcia

Opublikowano:

W ósmej kolejce Fogo Futsal Ekstraklasy doszło do hitowego starcia aktualnych mistrzów i wicemistrzów Polski. W Gliwicach Piast podejmował Constract Lubawa – dwa zespoły, które w ostatnich latach dominują na futsalowych parkietach. Spotkanie dostarczyło kibicom wielu emocji, stojąc na wysokim poziomie technicznym i taktycznym.

Piast przystępował do meczu podwójnie zmotywowany po ostatnim potknięciu w Warszawie, gdzie stracił punkty. Gospodarze chcieli udowodnić, że był to jedynie wypadek przy pracy. Constract natomiast przyjechał do Gliwic z serią pięciu kolejnych zwycięstw i imponującym bilansem wyjazdowym – jako jedyni w lidze wygrali dotąd wszystkie mecze na obcych parkietach. Dodatkowym smaczkiem pojedynku był powrót Tomasza Kriezela, który latem zamienił Lubawę na Gliwice.

Mecz rozpoczął się piorunująco. Już w pierwszej minucie, po błędzie Gutty Vinicius Lazzaretti wykorzystał okazję i dał  Piastowi prowadzenie. Stracony gol nie załamał gości – Zawodnicy z Lubawy szybko odzyskali rytm gry, a największe zagrożenie pod bramką Widucha stwarzał Pedrinho. Tempo meczu rosło, a na parkiecie widać było, że obie drużyny prezentują bardzo wysoki poziom.

W 7. minucie po efektownej, składnej akcji Constract doprowadził do wyrównania – Helder pokonał Widucha, ustalając wynik na 1:1. Chwilę później Piast mógł ponownie objąć prowadzenie – Tomasz Kriezel znalazł się w znakomitej sytuacji, jednak Savio w ostatniej chwili wybił piłkę z linii bramkowej. Z tej interwencji zrodziła się kontra gości, ale tym razem zabrakło im nieco szczęścia w wykończeniu.

Bramkarz Constractu Gutta, kilkukrotnie ratował swój zespół przed utratą gola, choć jego wyrzuty piłki pozostawiały nieco do życzenia. W końcówce pierwszej połowy tempo nie spadało – zarówno gospodarze, jak i goście popełniali kolejne faule, przez co musieli uważać na limit przewinień. Na pięć minut przed przerwą konstruktorzy  mieli pięć fauli na koncie  chwile później  gospodarze również.

 Ostatnie minuty tej części należały do gospodarzy – kilka szybkich akcji i wyjścia Widucha z bramki zmusiły Guttę do interwencji.Po wyrównanej i emocjonującej pierwszej połowie na tablicy wyników widniał rezultat 1:1.

Druga połowa rozpoczęła się podobnie — Jani Kornela prawą stroną podaje do Lazarettiego i pada bramka na 2:1 dla Gliwiczan.W 27. minucie rzut rożny wykonuje Savio, a Adriano Lemos  w swoim stylu pokonuje Widucha i ponownie mamy remis 2:2.

Na parkiecie pojawia się Kacper Sendlewski w drużynie gości, a chwilę później także Sebastian Grubalski. W 30. minucie dochodzi do dziwnej sytuacji — sędzia boczny pokazuje żółte kartki Jani Korneli i Helderowi. Chwilę później kartkę otrzymuje także Gabriel zawodnik gości. W drugiej połowie decyzje arbitrów powodują, że na parkiecie zaczyna robić się nerwowo i nieprzyjemnie.

W 32. minucie kapitalna akcja Miguela Pegacza — podanie do Lazzarettiego, który zdobywa kolejną bramkę w tym spotkaniu.

Końcówka meczu staje się coraz bardziej chaotyczna. Sędziowie pokazują kolejne kartki — Sebastianowi Grubalskiemu, Bruno Graca z Piasta, a trener Dawid Grubalski otrzymuje czerwoną. Wiadomo, że przy tak wyrównanych drużynach emocje są duże, ale decyzje arbitrów tylko je potęgują, przez co zamiast futsalu na boisku panuje chaos.

W końcówce gospodarze mogli podwyższyć wynik ze stałego fragmentu gry, ale stojący w bramce Constractu rosły zawodnik  gospodarzy Dell obronił głową strzał swojego kolegi z drużyny!

W ostatniej minucie czerwoną kartkę za faul na Widuchu otrzymuje Dener czy słusznie ??? To, co wydarzyło się w końcówce, przejdzie chyba do historii futsalu. 

Sędziowie przez kilka minut nie wiedzieli, komu pokazać czerwoną kartkę — ostatecznie okazało się, że lotny bramkarz Savio faulował zawodnika gości. Z rzutu karnego przedłużonego Bertoline pokonuje Guttę, ustalając wynik spotkania na 4:2.

Ciekawe spotkanie, w którym gospodarze zasłużenie zwyciężyli, choć zawodnicy Constractu, mimo braku Bruno Cintry, zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Najlepszym zawodnikiem  w mojej  ocenie  był Vinicius Lazzaretti z Piasta Gliwice.  W mojej ocenie sędziowie zepsuli dzisiejsze widowisko.W takim meczu na szczycie powinni sędziować najlepsi sędziowie jakich mamy.   (mz)

foto Kamil Szóstek