Motor Lubawa - Olimpia II Elbląg (0:3) 2:3

Opublikowano:

Motor Lubawa w 10 kolejce IV ligi podejmował na Stadionie Łazienkowskim w Lubawie Olimpię II Elbląg, 10 drużynę IV ligi. Motor zajmuje VI miejsce z dorobkiem 14 pkt. Gospodarze w ostatnim spotkaniu wyjazdowym zremisowali 0:0 z Błękitnymi Orneta. Goście z Elbląga zdeklasowali beniaminka Dobre Miasto 4:0.

Dzisiejsze spotkanie dla gospodarzy było bardzo ważne, aby zmniejszyć stratę punktową do czołówki tabeli. 

Takiego początku w dzisiejszym meczu w historii Stadionu Łazienkowskiego chyba nie było. Gospodarze w ciągu 12 minut gry, tracą 3 bramki z młodymi zawodnikami Olimpii II Elbląg (rocznik 2004 - 2003) - najstarszy 20-latek kapitan Dawid Wierzba. 

Zaczęło się od rzutu rożnego w 4 minucie. Bramkarz lubawski mija się z piłką,  napastnik gości podaje główką do kolegi, a ten przewrotką kapitalnym strzałem zdobywa bramkę i  goście obejmują prowadzenie po golu 18-latka Jakuba Braneckiego. Dwie minuty później z kontry, goście omijają obrońcę, zdobywają drugą bramkę - 17-letni Adrian Szantyr i jest 0:2.

Zawodnicy Motoru Lubawa i kibice na stadionie nie wiedzieli co się dzieje. 12 minuta i kolejne błędy w obronie, słaba dyspozycja bramkarza i pada trzecia bramka dla gości po  golu kolejnego 17-latka Dominika Kozery. Zanosiło się na sromotną porażkę  drużyny, która planowała zająć w tym sezonie miejsce na pudle.

W 20 minucie trener Krzysztof Malinowski zmienił bramkarza, wchodzi Olejniczak w miejsce Kościńskiego i Gerka w miejsce Pawła Ewertowskiego. Po takim szoku gra się  wyrównała, gospodarze próbowali skonstruować akcje, ale nic im tego dnia nie wychodziło. Nawet w momencie kiedy z linii 5 metrów z rzutu wolnego do bramki gości, nie trafia były król strzelców IV ligi Cezary Sobolewski oddając strzał 2 metry ponad bramkę gości. 

W końcówce gospodarze mieli okazję do zdobycia bramki po podaniu Szymona Modrzewskiego, Bartek Kuczyński główką trafia w bramkę, ale kapitalnie broni bramkarz gości Ariel Szymonowicz. Pierwsza połowa zakończyła się  sromotną porażką gospodarzy i na trybunach, na których zasiadają już tylko najwierniejsi kibice, zamiast braw słychać gwizdy. Tak słabo grającej drużyny Motoru w pierwszej połowie nikt z kibiców, z którymi w przerwie rozmawiałem, nie pamiętał.

Po zmianach w drugiej połowie przez trenera Malinowskiego, który widział co się dzieje i wpuścił młodych zawodników, którzy znacznie lepiej prezentowali się na boisku: Mateusza Szymańskiego, Filipa Rucińskiego, Szymona Zelmańskiego i Radka Gajewskiego, a jeden z nich Mateusz Szymański zdobył bramkę dla gospodarzy na 1:3.

Obraz gry w drugiej połowie się zmienił i gospodarze zdobyli 2 bramkę po strzale Adriana Zasuwy. Przy odrobinie szczęścia gospodarze mogli  zremisować, zabrakło szczęścia i czasu. Po 90 minutach gry zwyciężyła drużyna lepsza - Olimpia II Elbląg.

Niestety Motor nadal gra słabo, widać brak zgrania w drużynie i zaległości w treningach u niektórych zawodników. Grający w pierwszej połowie  przynajmniej jeden z  zasłużonych zawodników powinien już pójść na emeryturę piłkarską, mimo, że ma ładny życiorys piłkarski i nie tylko. Czy drużyna Motoru po dzisiejszej porażce wyciągnie wnioski? Zobaczymy.

Nie takiego prezentu w dniu dzisiejszym spodziewał się zapewne szczęśliwy tata Roman Śnieżawski, któremu urodził się syn i w dniu dzisiejszym  pauzował.

(mz)