Głosem Spikera #8 - Tylko jedno marzenie

Opublikowano:

Można powiedzieć, że historia jego pracy łączy się niejako z historią całej drużyny, bo też właśnie wspólnie z klubem stawiał swoje pierwsze kroki na futsalowych parkietach. O tym jak muzyka zależna jest od zawodników oraz jakie jest jego największe spikerskie marzenie opowiedział nam Dawid Klejna, spiker Constractu Lubawa.

Spikerem jestem od: W zasadzie od wtedy, odkąd Constract w 2013/14 roku stawiał pierwsze kroki na futsalowych parkietach. Ja też wtedy zaczynałem swoją prace przy klubie, klubowych mediach oraz przy meczach zespołu jako spiker.

Przy meczach Constractu pracuję już: Tu ten czas automatycznie się nakłada, tak jak wspomniałem w pierwszym pytaniu.

Mój pierwszy mecz futsalu w roli spikera: Był to drugi sezon Constractu w I lidze futsalu. Prawdopodobnie graliśmy wtedy z Politechniką Gdańską, a doskonale pamiętam to spotkanie, ponieważ był to debiut Sebastiana Grubalskiego w seniorskim futsalu.

Najbardziej pamiętny mecz Constractu: Mimo wszystko będzie to wyjazdowe spotkanie w Szczecinie, które dało nam upragniony awans do Futsal Ekstraklasy. Mimo, że mieliśmy wtedy sporą zaliczkę po meczu u siebie, to jednak mecz ten budził sporo emocji, aby postawić tę kropkę nad i. Pamiętam, że radość po zwycięstwie była ogromna i wydaje mi się, że był to najpiękniejszy moment podczas mojej pracy w klubie.

Najlepsza atmosfera jest na meczach z:
Zawsze są to spotkania derbowe, i choć my takiego rywala niestety nie posiadamy w regionie, czy też w województwie, to można tu wspomnieć o naszym takim najbliższym rywalu - FC Toruń. Bo choć nasze zespoły mocno się przyjaźnią, to atmosfera na meczach jest wtedy chyba najbardziej gorąca.

Dzień meczowy w roli spikera to: Standardowo mecze rozpoczynamy w soboty o godzinie 18.00, tak więc gdzieś na trzy godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego zaczynam organizację nagłośnienia oraz sprzętu, aby mecz wypadł jak najlepiej zarówno dla kibiców, jak i  zawodników obu drużyn. Z czasem przygotowuję się też bardziej merytorycznie. Sprawdzam składy, przeglądam co ciekawego działo się w ciagu tygodnia w obu zespołach, aby móc sprzedać kibicom kilka ciekawostek. I kiedy wybija już godzina 18.00, to mimo lat, zawsze czuję taki dreszczyk emocji, w związku ze spotkaniem, które ma się za chwilę rozpocząć.

Przed meczem zawsze puszczam: W przerwach jest to raczej muzyka popularna. Na rozgrzewce zaś playlista kształtowana jest pod życzenia zawodników Constractu. Wtedy najczęściej leci muzyka bardziej motywująca i pobudzająca.

Więcej wywiadu przeczytaj na futsalekstraklasa.pl

Rozmawiał: Łukasz Leski
Zdj. Constract Lubawa

Materiał dzięki uprzejmości futsalekstraklasa.pl