Zwycięstwo Constractu Lubawa w Gnieźnie

Opublikowano:

Druga kolejka rozgrywek pierwszej ligi w wykonaniu KS  Constract równie dobra jak pierwsza, nie było jednak łatwo. Mecz w Gnieźnie zapowiadany,  jako mecz walki, taki właśnie był i do ostatniej minuty wszystko mogło się wydarzyć. 

MKS Mieszko Gniezno : KS Constract Lubawa 1:2

Bramki: 17. Daszczuk – 20. Papierowski, 29. Kaniewski

MKS Mieszko Gniezno: Kasprzyk (Zięba) – Daszczuk, Greser, Marcinkowski, Banasik – Bereźnicki, Karski, Kaźmierczak, Słowiński, Nawrocki, Polus, Heliasz, Szydzik.

KS Constract Lubawa: Bondarenko (Zelma) – Karbowski, Szczepaniak, Wasiak, Ossowski – Kaniewski, Mederski, Grubalski, Papierowski, Wolski, Sass, Sadowski, Jarzembowski.

Kilka chwil po pierwszym gwizdku arbitrów tego spotkania było jasne, że to będą mega ciężkie zawody dla obu ekip. My skupmy się jednak na zawodnikach KS Constract. Specyficzna hala bliskość publiczności, trudna nawierzchnia to rzeczy, z którymi musieliśmy się zmierzyć od samego początku spotkania. Oczywiście na boisku byli też rywale, po raz pierwszy przed własną publicznością z wielką ochota na pierwsze ligowe punkty w sezonie. 

Pierwsze 10 minut to przede wszystkim próby strzałów z różnych pozycji na boisku. Jednak zarówno Kasprzyk jak i Zelma od pierwszych minut potwierdzali swoją dobrą dyspozycję. Z upływem czasu minimalnie lepsze wrażenie zaczęli sprawiać gospodarze coraz częściej zagrażając bramce młodego lubawskiego bramkarza. Constract w tym fragmencie nie potrafił odpowiedzieć coraz lepiej poczynającym sobie gospodarzom, co w istocie przyczyniło się so utraty pierwszej bramki. Upór i determinacja po stronie gości spłaciły się w 17 minucie spotkania, a szczęśliwym zdobywcą bramki został Daszczuk.

Na 3 minuty przed końcem pierwszej połowy spotkania zostaliśmy zmuszeni do odrabiania strat. Zespół dobrze zareagował na straconego gola, od razu zwiększając swoją aktywność w ofensywie. Bramka nie przyszła jednak łatwo, głównie za sprawą sprawnej defensywy gospodarzy. Oddawaliśmy dużą ilość strzałów często z mało przygotowanych pozycji. 

W efekcie mieliśmy do dyspozycji dużo stałych fragmentów. Rzuty rożne i rzuty z autu wydawały się być jedyną słuszną drogą do pokonania dobrze dysponowanego Kasprzyka. Efekt przyszedł dopiero sekundę przed syreną kończącą pierwszą połowę. Szybko rozegrany rzut rożny, piłka wylądowała na podbiciu lewej nogi Piotra Papierowskiego, a o tym, co ma do powiedzenia bramkarz w takich sytuacjach przekonaliśmy się już przed tygodniem w Lubawie. Potężna bomba daje remis po pierwszych 20 minutach. 

Przed drugą odsłoną można było mieć mieszane myśli, minimalną przewagę w pierwszej połowie posiadali gospodarze, a Constract jakby pozbawiony swoich atutów nie mógł znaleźć sposobu na rywala. Jak się okazało druga część przyniosła trochę więcej emocji, częstotliwość strzałów zdecydowanie wzrosła, co było doskonałą okazją dla obu bramkarzy, którzy na zmianę prezentowali swój kunszt ratując swoje zespoły z beznadziejnych sytuacji.  

Tym razem więcej szczęścia było po stronie Constractu, który po dziewięciu minutach drugiej połowy objął prowadzenie po strzale Kaniewskiego.  Warto odnotować doskonałe wejście Pawła Kaniewskiego, który pierwszą połowę w całości spędził na ławce rezerwowych. Po zdobytej bramce Constract zaczął kontrolować wydarzenia na boisku, był częściej w posiadaniu piłki, częściej też angażował bramkarza gospodarzy do interwencji.

Nie zdołał jednak podwyższyć prowadzenia i trzeba było szykować się na pełną emocji końcówkę. Na cztery minuty przed końcem gospodarze rozpoczęli ataki wycofanym bramkarzem. Obrona jednak funkcjonowała jak należy i nie daliśmy wyrwać sobie tak ciężko zdobytej przewagi. Szczęsliwie ostatni strzał tego spotkania wylądował na poprzeczce bramki Kacpra Zelmy, który w doskonałym stylu zastąpił kontuzjowanego Vlada Bondarenko i zasłużył na miano najlepszego zawodnika spotkania. 

2 kolejka dobiega końca, na tym etapie ważne i warte podkreślenia są tylko 3 zdobyte punkty na bardzo trudnym i wymagającym terenie. Jak najszybciej musimy przenieść się myślami do naszej hali, w której już w najbliższą sobotę podejmiemy Elhurt-Elmet Helios Białystok. (dk)